Wierzę w zmartwychwstanie?
LECTIO
Kontekst
 Jezus jest już w Jerozolimie i naucza codziennie w świątyni [19,47n;  21,37n], dając się poznać jako jedyny prawdziwy Nauczyciel w odróżnieniu  od arcykapłanów (saduceuszów) i uczonych w Piśmie, którzy zostają  stopniowo zdemaskowani jako uzurpatorzy (20,17nn. 25n. 41-44. 46n).
Tracąc autorytet w oczach ludu czują się zagrożeni w swojej pozycji i  dlatego nieustannie atakują Jezusa dążąc do Jego unicestwienia.
 W dyskusjach z Jezusem nie szukają prawdy lecz manipulują słowem Boga,  by osiągnąć swój „cel polityczny”: kompromitację i wyeliminowanie Jezusa  (por. pytanie o władzę 20,1-8; kwestia podatku dla Cezara 20,20-26).  Mądrość Jezusa zamyka im usta – Jego adwersarze raz po raz są zmuszeni  zamilknąć (20,7. 26. 40) – lecz niestety ich zatwardziałość nie pozwala  im się otworzyć się na szczery dialog, który mógłby ich doprowadzić do  wiary. Pomimo tej ich nieszczerości Jezus bardzo poważnie traktuje  stawiane przez nich pytania i udziela odpowiedzi, które nie przestają  zdumiewać i zachwycać swoją głębią nawet niewierzących. 
 
Struktura
 Perykopa dzieli się na siedem koncentrycznie ułożonych segmentów  tworzących sekwencję: A-B-C-D-C’-B’-A’. W segmentach A i A’ (27-28a.  39-40) występuje inkluzja czyli „klamra” wyznaczająca początek i koniec  perykopy, utworzona przez pary podobnych wyrażeń: saduceusze i uczeni w Piśmie [27.39]; Nauczycielu... [28.39]; czasownik pytać [27.40].
 Elementem wspólnym segmentów B [28bcd] i B’ [37-38] jest wzmianka do  Mojżesza-prawodawcy i cytaty z Tory. Saduceusze powołując się na  autorytet Mojżesza chcą sprowadzić do absurdu wiarę w zmartwychwstanie, a  Jezus wykazuje, że prawda o zmartwychwstaniu jest zawarta już w  Pięcioksięgu. 
 Kolejne dwa segmenty również  zestawione są na zasadzie kontrastu. W wypowiedzi-pytaniu saduceuszów [C  – ww. 29-32] powtarza się trzykrotnie motyw śmierci i dwukrotnie –  wzmianka o bezpotomności. Natomiast riposta Jezusa [C’ – 34-36] objawia  niepojętą dla saduceuszów rzeczywistość „przyszłego wieku”, w którym  ustaje konieczność walki z nieubłaganym prawem śmierci poprzez dążenie  do zrodzenia potomstwa, a dzieci Boga uczestniczą w zmartwychwstaniu  (trzykrotna wzmianka). 
 W samym centrum perykopy  oba światy niejako splatają się ze sobą w pytaniu o możliwość i sens  zmartwychwstania [D – 33]. W wypowiedziach saduceuszów [28-33] zauważamy  nagromadzenie terminów opisujących życie ludzkie w kategoriach czysto  doczesnych (7x żona; 4x brat; 3x idea bezdzietności; 4x umierać). 
 W wypowiedziach Jezusa zaś [34-38] mamy cały szereg terminów oddających  rzeczywistość świata przyszłego i jedyną relację, która przetrwa jako  najważniejsza w świecie przyszłym - synostwo Boże (5x Bóg; 3x synowie; 5x zmartwychwstanie lub pokonanie śmierci; 2x życie).
 Kunsztowna struktura perykopy ma pomóc czytelnikowi zobaczyć kontrast  pomiędzy mentalnością ludzi odrzucających rzeczywistość  zmartwychwstania, zamkniętych w doczesności, a prawdą o zmartwychwstaniu  objawianą stopniowo przez Boga poczynając od Mojżesza, a kończąc na  Jezusie. 
 Kwestia wiary bądź niewiary w  zmartwychwstanie i jej życiowych konsekwencji jest równie „gorąca” w  naszych czasach, gdzie wielu ludzi religijnych odrzuca – tak jak  saduceusze – perspektywę życia wiecznego.
 Egzegeza 
27 Wówczas podeszło do Niego kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania... 
 Saduceusze (gr. saddoukaioi)  to ważne stronnictwo religijne, którego nazwa nawiązuje do postaci  Sadoka –kapłana z czasów Dawida (2 Sm 15,24-36). Do ugrupowania tego  należała zamożna i wpływowa jerozolimska arystokracja, przede wszystkim z  rodów kapłańskich, ściśle związana ze Świątynią i z pałacem królewskim,  a zatem mająca znaczny udział we władzy zarówno religijnej jak i  politycznej. Saduceusze byli swego rodzaju oświeconą „elitą rządzącą”.  Otwarci na kulturę helleńską i skłonni do kompromisów z władzą rzymską,  zapewnili sobie bezpieczeństwo i wpływy. Pod względem religijnym  uznawali jedynie autorytet Tory czyli Pięcioksięgu Mojżesza, odrzucając  inne księgi ST, zwłaszcza proroków. Było to zrozumiałe, ponieważ prorocy  często występowali przeciw kapłanom, zarzucając im, że z kultu  świątynnego uczynili narzędzie władzy. Odrzucali wiarę w  zmartwychwstanie ciała, istnienie aniołów i duszy nieśmiertelnej, w sąd  ostateczny, nie akceptowali też nadziei mesjanistycznych. W związku z  tym pozostawali w konflikcie ze stronnictwem faryzeuszów cieszącym się  znacznie większym poparciem wśród ludu (Dz 23,6-10).
 Krótko mówiąc, saduceusze to ludzie, którym idea zmartwychwstania nie  była do niczego potrzebna, i z tego powodu niezwykle trudno było głosić  im Ewangelię. Pod tym względem przypominali nieco wykształconych i  pewnych swej kulturowej wyższości Greków – rodaków św. Łukasza ‑ wśród  których Paweł został wyśmiany za głoszenie zmartwychwstania (Dz  17,18.32). 
28 Mojżesz  tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był  bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu  bratu.
 
   Mowa tu o prawie lewiratu, które nakazywało najbliższemu krewnemu  bezdzietnie zmarłego poślubić wdowę i nadać pierwszemu synowi zrodzonemu  z tego związku imię zmarłego, by w ten sposób ocalał jego ród i imię  (por. Pwt 25,5-6). Prawo to wiązało się mocno z wiarą w przyjście  Mesjasza. Każdy Izraelita powinien mieć potomstwo, by oczyma swoich  dzieci oglądać jego dzień. Kto umierał bezpotomnie, tracił nadzieję na  widzenie owej mesjańskiej interwencji Boga w dzieje Narodu wybranego. 
29 Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. 30 Wziął ją drugi, 31 a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. 32 W końcu umarła ta kobieta. 
  W zdaniu tym powtarza się dwukrotnie wyrażenie wziąć żonę (gr. lambano).  Użyty czasownik sugeruje na taki sposób wchodzenia w małżeństwo, który  skażony jest egoizmem. „Branie” jest przeciwieństwem dawania i samo z  siebie kończy się bezpłodną śmiercią, a przecież tylko ten, kto daje  siebie, może obdarzyć życiem. Wyrażona tu w formie aluzji treść znajduje  potwierdzenie w realiach historycznych. U Żydów żona była nabywana za  pieniądze i „posiadana” jako część majątku mężczyzny. Posag (hebr. mohar) wypłacany ojcu narzeczonej był zabezpieczeniem na wypadek śmierci męża i konieczności powrotu wdowy pod opiekę ojca. 
33 Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
 
  Saduceusze sprowadzają wiarę w zmartwychwstanie do absurdu opierając  się fałszywym założeniu, że życie „w zmartwychwstaniu” będzie niczym  innym, jak ulepszoną kopią życia doczesnego. Ich pytanie sformułowane  tak, jakby chodziło o tezę do poważnej dysputy teologicznej, jest w  rzeczywistości podszyte ironią i obliczone na ośmieszenie Jezusa. 
 34 Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. 35 Lecz  ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w  powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 
  Jezus udziela swoim adwersarzom poważnej odpowiedzi na niepoważne  pytanie. Wychodzi od opisu „tego świata”, zamkniętego w doczesności i  poddanego nieubłaganemu prawu rodzenia i umierania, by następnie ukazać  „tamten świat” – nowy eon – w którym człowiek będzie uczestnikiem chwały  i nieśmiertelności Boga. 
 Ludzie w tym świecie  żenią się i rodzą dzieci, a prokreacja jest nieustannym zmaganiem ze  śmiercią, wyrazem wielkiego pragnienia, by nawet po śmierci żyć w swoim  potomstwie. „Tamten świat” to eon przyszły nie w sensie czasowym, ale  wertykalnym. Koegzystuje on z doczesnością, lecz dominuje w nim  działanie Boga, który obdarza życiem wolnym od prawa rodzenia i  umierania. W świetle tej nowej rzeczywistości małżeństwo zmienia swój  sens – staje się znakiem miłości i płodności Boga (Ef 5,32), i to  znakiem przejściowym, tylko na pewien czas, a nie na wieczność. Ma ono  objawiać, na czym polega nasze życie w pełnej miłości relacji do Boga.  Małżeństwo przestaje zarazem być koniecznością życiową wynikającą z  potrzeby przetrwania w swoim potomstwie. Sensem życia i życiowym  oparciem dla człowieka staje się związek z Bogiem, dlatego może on  zrezygnować z małżeństwa.  
36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. 
  W jakim sensie ludzie mogą stać się isángeloi – równi aniołom? Nie chodzi tu na pewno o podobieństwo natury:  aniołowie to duchy czyste, ludzie zaś i w tym i w przyszłym życiu różnią  się od nich swą cielesnością. Otóż aniołowie do „synowie Boży” (Hi 1,6;  2,1), obdarzeni majestatem, pięknem i siłą Boga! Ludzie będący już  teraz adoptowanymi dziećmi Bożymi również zostaną obleczeni Jego chwałą,  gdy w pełni objawi się ich synostwo Boże (1J 3,2). Teraz ta chwała jest  przyćmiona przez cierpienie obecnego wieku, ale wierzący w Boga  oczekują razem z całym stworzeniem objawienia się chwały synów Bożych!  Obecne cierpienia wcale nie przekreślają tej chwały, która w zalążku już  jest w nas obecna (por. Rz 8,18-21). Św. Paweł przedstawia nasze  istnienie po zmartwychwstaniu, zestawiając je na zasadzie kontrastu z  życiem obecnym: Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś  niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne; sieje się  słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało  duchowe. (1Kor 15,42-44)
 Drugim wymiarem owego  „bycia jak aniołowie” jest zwiastowanie zmartwychwstania i objawianie  chwały Boga w świecie. Angelos to zwiastun przynoszący słowo od  Boga. Słowo to wskazuje nie na naturę ale na funkcję aniołów, a zatem  do przyszłego świata należą już teraz ludzie, którzy głoszą Ewangelię,  są zwiastunami zmartwychwstania. Łukasz – uczeń św. Pawła – pisząc  Ewangelię ma bez wątpienia przed oczyma obraz Apostoła, który doskonale  wcielił w życie ten ideał: Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja,  lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga (...) Mówię, bracia, czas jest  krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli  nieżonaci (...) Przemija bowiem postać tego świata. Chciałbym, żebyście  byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o  to, jak by się przypodobać Panu. (1Kor 7,7.29-32) Paweł jest  bezżennym głosicielem słowa Bożego i świadkiem zmartwychwstania, który  poddał całe swoje życie jedynej i wszechogarniającej miłości Boga. Jest  już w ziemskim życiu w najpełniejszym sensie „równy aniołom”!
 Jezus w czasie ziemskiego życia był nazywany „synem Dawida” czyli  prawdziwym człowiekiem, a dopiero przez swoje zmartwychwstanie został  ustanowiony pełnym mocy synem Bożym (Rz 1,3n) tzn. w pełni zajaśniał  chwałą Syna Bożego i stał się pierworodnym między wielu braćmi (Rz  8,29). Ten sposób istnienia jest obecny i w nas. Patrząc na uwielbionego  Jezusa mamy pewność, że my także zmartwychwstaniemy na Jego  podobieństwo.
 
 37 A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa  "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem  Jakuba.
 
  Jezus nawiązuje do Pięcioksięgu Mojżesza, na który powoływali się  saduceusze, by wykazać, że Tora także mówi o zmartwychwstaniu. Bóg mówi o  sobie jako o Bogu Abrahama, Izaaka i Jakuba tzn. definiuje siebie  poprzez relację do konkretnych ludzi. Jest „Bogiem dla”, Bogiem w  relacji, a nie można przecież być w relacji do kogoś, kto nie istnieje,  zatem Abraham i jego potomkowie, choć umarli, istnieją, żyją! Ich śmierć  nie zniweczyła miłości Boga do nich. Ta miłość jest silniejsza niż  śmierć!
 
 38 Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».
 Bóg jest samym Życiem i dawcą życia, śmierć nie jest Jego dziełem (mdr  1,13; 11,26). Śmierć jest największym oszustwem diabła ojca kłamstwa,  ponieważ jawi się jako przekreślenie dobroci Boga, podczas gdy w  rzeczywistości śmierć stała się dzięki Chrystusowi krokiem w stronę  spotkania z Bogiem. Aby uczestniczyć w tym niezniszczalnym życiu,  mocniejszym niż śmierć, trzeba żyć dla Pana a nie dla siebie, w  bezpłodnym egoizmie (Rz 14,8).  
39 Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrześ powiedział», 40 bo już o nic nie śmieli Go pytać. 
 Podobnie jak w innych dysputach, przeciwnicy Jezusa milkną, choć nie  oznacza to niestety, że przybliżyli się do Jezusa i Jego nauki. Ich  serca pozostają zatwardziałe i uparte w niewierze. 
MEDITATIO
 Wiara w zmartwychwstanie skrystalizowała się w czasach wielkich  prześladowań za Machabeuszów, którzy umierali za wierność Bogu i jego  Prawu. Oni oddawali życie nie z powodu przepisu np. zakazującego  spożywania wieprzowiny, ale za tę osobową więź z Bogiem, która każe  Psalmiście wyznać: Nie ma dla mnie dobra poza Tobą... (Ps  16,2). Z tej żarliwej miłości do Boga, który mnie pierwej ukochał, rodzi  się przekonanie, że Bóg nie może mnie zostawić w śmierci, porzucić w  ciemności i rozpaczy (Ps 16,10).
 Z kolei wiara w  zmartwychwstanie pozwala bez lęku oddawać życie w trudach apostolstwa,  przezwyciężaniu własnego egoizmu, a nawet w krwawym męczeństwie (2Tm  6,8). Źródłem tej zdumiewającej mocy nie była jakaś doktryna, ale  „dotknięcie” Zmartwychwstałego, doświadczenie osobowego spotkania z  Panem. Paweł żyjąc wśród nieustannych trudów, trosk i niebezpieczeństw,  żyje wielką nadzieją, że zawsze będzie z Panem (1Tes 4,17), on  sam i jego duchowe dzieci. Zmartwychwstanie polega właśnie na  najściślejszym zjednoczeniu z Panem Jezusem i z Ojcem! Nie ma życia  wiecznego bez Jezusa.
 CONTEMPLATIO 
 Popatrz na Jezusa, „wiernego Świadka” (Ap 3,14) i w świetle Jego  obecności zobacz, jak w twoim życiu przeplatają się te dwa wymiary, o  których mówi dzisiejsza Ewangelia: życie „w tym świecie” i życie w mocy  zmartwychwstania. Z jednej strony dochodzi do głosu egoizm, chęć brania,  używania i lęk przed śmiercią, z drugiej zaś – owoce nowego życia,  które już jest w tobie od chrztu: miłość Boga ponad wszystko, przejawy  bezinteresownej, ofiarnej miłości, pragnienie dawania innym Chrystusa,  który żyje w tobie... Spróbuj dostrzec jedno i drugie, i opowiedz się za  życiem obfitym, które już teraz obiecuje Jezus swoim uczniom. Pozwól,  by Duch Święty rozpalał w tobie coraz mocniej pragnienie i pasję życia  tym „wielkim zmartwychwstaniem”.
 ACTIO 
 Co zrobię, aby zawsze mieć przed oczyma Pana i już teraz żyć bardziej  świadomie „w mocy zmartwychwstania”? Nad którym z wymiarów tego nowego  życia będę szczególnie pracował w tym tygodniu, miesiącu? Jakie  postanowienie podsuwa mi Duch Święty? 
ks. Józef Maciąg , Lublin
W opracowaniu wykorzystano: S. Fausti, Wspólnota czyta Ewangelię według św. Łukasza, Częstochowa 2006
 
                    
