Homilia na Niedzielę Chrztu Pańskiego (13.01.2013)

ks. Artur Malina

Diagnoza dla miłosierdzia

W dzisiejszą niedzielę kończymy okres Bożego Narodzenia. W tym czasie Ewangelie ukazywały początek ziemskiego życia Jezusa i wydarzenia związane z przyjściem na świat Syna Bożego i ofiarowaniem życia wiecznego wierzącym w Niego.

1. Rozpoznanie potrzeby

W tym roku większość najważniejsze czytania podczas mszy świętej mają pochodzić z Ewangelii św. Łukasza. Ewangelista ten nie był naocznym świadkiem życia i działalności Jezusa. Napisał jednak Ewangelię, jak sam zapewnia, na podstawie tego, co przekazali naoczni świadkowie działalności Jezusa. Chociaż korzystał z wcześniejszych świadectw i starał się o uporządkowane przedstawienie zawartych w nich informacji, opowiedział jednak historię nie dla niej samej. Nie miał zamiaru przedstawiać historii w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Nie pisał kroniki. Chodziło mu przede wszystkim o przedstawienie prawdy niezbędnej dla zbawienia i o przekonanie do niej adresatów Ewangelii.

W Nowym Testamencie jest jeszcze druga księga św. Łukasza. Poświęcona jest ona dziejom powstającego i rozprzestrzeniającego się Kościoła. W najstarszych rękopisach nosi ona tytuł „Dzieje Apostołów”. W dzisiejszym drugim czytaniu, które jest fragmentem właśnie Dziejów Apostolskich, posiadamy ważne streszczenie opisu publicznej działalności Jezusa. Łukasz przytacza słowa Piotra , według których początkiem działalności Jezusa był chrzest Janowy: „Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan”. W tym zdaniu wraca uwagę sformułowanie: „chrzest, który głosił Jan”. Jan nie tylko udzielał chrztu wodą, lecz także głosił chrzest, który różnił się od tego udzielanego przez niego. Chrzest Janowy doprowadzał ludzi do uznania ich prawdy o ich związku z Bogiem. Ich relacja z Bogiem była niedoskonała, pełna braków, dlatego ludzie wyznawali swoje grzechy, kiedy przyjmowali od Chrzciciela obmycie w Jordanie.

2. Zapowiedź skutecznej terapii

Jan jednak nie udzielał im odpuszczenia grzechów. Mówił im to, co jest potrzebne, aby uzyskać Boże przebaczenie. Wskazał na konkretny czas, miejsce i przede wszystkim osobę: „Idzie mocniejszy ode mnie [...]. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem”. Podwójna charakterystyka tego innego chrztu – Duchem Świętym i ogniem – wskazuje na przyczynę uwolnienia od grzechów, jego realność oraz możliwość jego pomnożenia.

Słowa o Duchu Bożym oznaczają, że człowiek sam z siebie nie może osiągnąć, ani zasłużyć odpuszczenia grzechów. Otrzymujemy Boże przebaczenie, nie dlatego że dobrze się spowiadamy, lecz dlatego, że Bóg jest dobry.

Słowa o ogniu także są ważne. Ich rozumienie zależy od starożytnej symboliki ognia Ogień był uważany za elementem najbardziej żywy, najczystszy, najdelikatniejszy i najbardziej skuteczny. Nie można go było zmieszać z czymkolwiek, ani czymkolwiek zanieczyścić. Porównanie Bożego przebaczenia do ognia nabierało szczególny sens. Ogień nie pomniejszał się, gdy zapalały się od niego nowe płomienie. Bóg udzielając przebaczenia nie pozbawia się miłosierdzia, lecz Jego dobroć jest w nas pomnażana.

3. Od miłosierdzia otrzymanego do okazanego

Przed przebaczeniem powstrzymuje często lęk, że okazując dobroć, można stracić, że można zostać wykorzystanym, pomniejszonym w swojej godności. Obawami te chce odsunąć od nas św. Łukasz, podkreślając wartość przebaczenia. To jedyny Ewangelista, który przytacza słowa Jezusa z krzyża: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Podobnie tylko on przekazuje nam przypowieści Jezusa o dobrym pasterzu szukającym zagubionej owcy i o miłosiernym ojcu przebaczającym synowi marnotrawnemu.

Znaczenie miłosierdzia uwidacznia się od początku Łukaszowej Ewangelii. Hebrajskie imię Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela, znaczy „Jahwe pamięta”. Kiedy człowiek jest pamiętliwy, wtedy trudno przychodzi mu przebaczyć. Bóg jednak pamięta z korzyścią dla ludzi. Zachariasz błogosławi Boga Izraela za miłosierdzie, jakie „On okaże przodkom naszym i wspomni na swoje święte przymierze”. Przyczyną Bożego przebaczenia jest pamięć o przymierzu i obietnicach złożonych patriarchom: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.

Niech pamięć o Bożym przebaczeniu, którego doświadczaliśmy wielokrotnie, pociągnie nas do przebaczenia naszym bliźnim. Niech miłosierdzie nie będzie tylko znakiem świętych kanonizowanych, ale także siłą na naszej drodze do świętości.