Homilia na II Niedzielę Bożego Narodzenia „A” (02.01.2011)

ks. Marcin Zieliński

Światy paralelne

Na początku lat 90-tych pojawił się film „Ghost-Uwierz w ducha”. To historia młodego pracownika banku, który ginie w przypadkowej strzelaninie. Jego duch nie opuszcza jednak ziemi. Pozostaje, aby strzec swojej ukochanej i wymierzyć sprawiedliwość autorowi spisku przeciw niemu. Choć główny bohater jest niewidzialny i niematerialny, stara się na wszelkie sposoby kontaktować ze światem ludzi i pomagać drogim mu osobom, które znajdują się w niebezpieczeństwie.

Ta prosta historia, która jest dla wielu jednym z najpiękniejszych filmów o miłości, daje się łatwo interpretować w kluczu religijnym. Także Bóg, pozostając niewidzialnym, pragnie kontaktować się z osobami, daje znaki swojej obecności. Cała historia zbawienia to nieustanne zbliżanie się Boga do człowieka, które osiąga swój punkt kulminacyjny we Wcieleniu – oto Bóg staje się „widzialny”, staje się jednym z nas. Dzisiejsze czytania ukazują nam dwa światy, które nieustannie dążą do siebie i których przeznaczeniem jest totalne połączenie się w Miłości.

1. Mądrość jako Boża obecność wśród ludzi

Biblia oraz cała teologia podkreślają, że to Bóg jako pierwszy wychodzi do człowiekaw poszukiwaniu dialogu. Bez objawienia się Boga, bez znaków Jego obecności byłoby rzeczą niewykonalną odkryć Jego obecność we wszechświecie. On z własnej inicjatywy objawił się ludziom, bo pragnie być szukany, chce wejść w relację z nimi. Jak jednak dać się poznać, jak ukazać coś, co jest niewidzialne i niepojęte w swej naturze?

Księga Syracydesa przedstawia nam niezwykłego wysłannika Boga – Jego Mądrość, która staje się swoistym pośrednikiem między dwoma światami. Mądrość, przedstawiana w postaci kobiety, pojawia się głównie w księgach: Hioba, Przysłów, Mądrości i Syracha, ale aluzje do niej znajdują się także w NT (np. w Mt 11,28, gdzie Jezus, jak figura Mądrości w Syr 24,19, zachęca, aby przyjść do Niego i znaleźć duchowe pokrzepienie). Dzisiejsze czytanie ukazuje Mądrość jako istniejącą od początku świata, jako jedną z pierwszych, jeśli nie pierwszą rzecz stworzoną przez Boga. Czytana przez nas perykopa podkreśla, że zadaniem Mądrości jest przebywać wśród Izraela, być szczególnym znakiem obecności Boga. Jest obecna w świątyni – Namiocie Spotkania, gdzie służy Bogu, jest obecna w świętym mieście Jerozolimie. Kto ją czci i zna, wydaje się być bliżej Boga, bo Mądrość jest szczególnym Bożym posłańcem. Być szczególnym przyjacielem Mądrości oznacza być też przyjacielem Boga.

Mądrość, posłana przez Boga do Izraelitów, jest więc znakiem Jego obecności, ukazuje Boże pragnienie bycia blisko ludzi, blisko swoich czcicieli. Nie jest ona tylko mądrością życiową, inteligencją, przestrzeganiem Prawa (w wielu tekstach prawdziwa mądrość to przestrzeganie Tory), ale czymś, co wymyka się jednoznacznej interpretacji. Jest jak Bóg – nieogarniona, niepojęta, bo pochodzi od Niego, jest Jego szczególnym stworzeniem. I jednocześnie, będąc tajemniczą i niepojętą, pragnie być blisko ludzi, chce im pomagać.

2. Wcielenie – „dotykalna” obecność Boga

Poemat o Wcieleniu podkreśla, że w historii dokonała się rzecz praktycznie niemożliwa i zupełnie niespodziewana. Oto Ten, który był niewidzialny, który mówił poprzez znaki, staje się widzialny, pozwala się dotknąć. Bóg zstępuje z nieba in persona, staje się człowiekiem. Św. Jan podkreśla, że Boskie Słowo rzeczywiście „zamieszkało między nami”.

Wyrażenie, które opisuje zamieszkanie Boga z ludźmi, jest często tłumaczone dosłownie jako „rozbić namiot” (taka jest istotnie etymologia tego słowa) i to może dawać wrażenie, że to Boże przebywanie wśród nas jest raczej niestabilne. Namiot to dom, który można złożyć i przenieść, to dom bez stałego adresu, bo przemieszczający się nieustannie wraz z osobami. Jednak „rozbić namiot” w Prologu nie oznacza „mieć czasowe zamieszkanie”. Podkreśla raczej, że Bóg stał się jak my, stał się jednym z nas ze wszystkimi konsekwencjami tego wyboru. Nie jest tylko chwilowym bywalcem Ziemi, ale Jednorodzonym, kimś, kto się realnie urodził wśród nas, bo pragnie z nami przebywać. Ta łaska pozwoliła nas zobaczyć z bliska chwałę Boga, której nikt nie był w stanie oglądać. Słowo skenoo jest użyte do opisania wcielenia, ale także dla opisania naszego zamieszkania w niebie. W Księdze Apokalipsy tym słowem opisuje przebywanie świętych z Bogiem i uczestnictwo w niebieskiej liturgii. Autor Apokalipsy pisze: „Radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! (Ap 12,12) oraz: „otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi, i mieszkańcom nieba” (13,6). Nie jest to więc tymczasowe przebywanie z Bogiem, ale stan trwałej wspólnoty. Tak jak Jezus stał się jednym z nas i zamieszkał wśród swego ludu, tak też my pewnego dnia będziemy mogli „rozbić namioty” w niebie, czyli zamieszkać tam przez całą wieczność.

3. Połączyć boskie z ludzkim

Wcielenie Jezusa to uniżenie się Boga i zamieszkanie wśród nas. Konsekwencją Wcielenia jest wywyższenie człowieka, który może otrzymać łaskę przebywania z Bogiem, łaskę doświadczenia Jego obecności. W piękny sposób opisuje to zjednoczenie św. Paweł w swoim liście. Pisze, że Bóg obdarzył nas „wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie” (w.3). Wyrażenie en tois apuoraniois ma znaczenie przestrzenne i wskazuje na rzeczywistość innego świata, rzeczywistości nieba, w której błogosławieństwo się realizuje. Jego spełnienie dokonuje się w Chrystusie, który w swoje osobie łączy niebo i ziemię. W Liście do Efezjan Chrystus jest ukazywany jako Ten, który łączy najpierw żydów i pogan (cf. 2,15), a następnie łączy niebo i ziemię, dwa odrębne światy, które dzięki Niemu stają się jedną rzeczywistością. Bóg sam się uniżył, aby świat mógł Go poznać i zostać pociągniętym do kontemplacji „innego świata”, świata Bożego. Świata, który wydaje się być niewidzialny i nieuchwytny, a który jest w istocie realny i bliski.

4. Aktualizacja

Wspomniany wcześniej film „Ghost” miał niewielki budżet (tylko 22 tys. dolarów), ale zdołał zarobić niebotyczną jak na lata 90-te sumę ponad pół miliona dolarów. To zasługa pięknie opisanej miłości, ale też pewnych elementów, które, może nawet wbrew intencjom autorów, były głęboko religijne i także odpowiadające naszym najgłębszym pragnieniom. Film mówi nam, że nasi ukochani nie zniknęli na zawsze, ale nawet po śmierci mogą się nami opiekować i nas bronić. Pokazuje, że jest inny świat, niewidzialny, ale bardzo realny, zarządzany przez kogoś sprawiedliwego, który nie pozwala krzywdzić innych i jednocześnie karze niegodziwców. W scenie finałowej zaś bohater, po pożegnaniu, idzie w kierunku światła, szczęśliwy i spokojny. Choć nie mówi się tu o Bogu, źródła inspiracji są bardziej niż oczywiste.

Takie jest też przesłanie Ewangelii, Dobrej Nowiny. Bóg opuszcza swój niewidzialny świat i poprzez różne znaki chce nam ukazać, że blisko nas i wokół nas roztacza się zupełnie inna rzeczywistość, w której królują dobro i miłość. Ten tajemniczy niewidzialny świat to świat Boży, rzeczywistość nieba, w którym kiedyś zamieszkamy.