Rozważanie na Wspomnienie Wiernych Zmarłych (2.11.2008)

Dzień zaduszny - tęsknota za niebiem

 

Wyobrażenie nieba i tego, co czeka nas po śmierci jest zupełnie inne u chrześcijan i u muzułmanów - powiedział PAP biblista ks. prof. Henryk Witczyk z Instytutu Nauk Biblijnych KUL. Jak dodał, ta chrześcijańska wizja wynika z nauczania Jezusa i apostołów o Niebie, zwłaszcza św. Pawła i Księgi Apokalipsy św. Jana.  Dzień Wszystkich Świętych, a także Zaduszki poświęcone są modlitwom o wstawiennictwo u świętych oraz za osoby zmarłe, które albo już cieszą się zbawieniem u Boga, albo oczekują w czyśćcu na ostateczne pojednanie się z Bogiem. W tym czasie wiele osób zadaje sobie pytanie "na czym może polegać zbawienie" oraz "czym jest niebo". 

Jak powiedział ks. prof. Witczyk, z Biblii wynika, że niebo wyobrażone jest jako "Dom Ojca", miejscem wielkiej radości, wynikającej z miłości jednoczącej człowieka z Bogiem. "Świadczą o tym ewangeliczne przypowieści Jezusa o uczcie weselnej oraz obraz zaślubin Chrystusa-Baranka z Kościołem-Oblubienicą w Księdze Apokalipsy, gdzie jest mowa o nadejściu czasów wesela z powodu miłości Baranka - Chrystusa zmartwychwstałego i Jego Oblubienicy - Kościoła" - dodał biblista.  

Według religii islamu, raj, do którego trafiają wierzący w Allaha, to "dżannah" - ogród, do którego dostanie się jest nagrodą za dobre czyny i wiarę. Koran definiuje raj jako "wieczny dom", "dom pokoju", "ogród rozkoszy" i "zgromadzenie prawych". W raju muzułmanów są domy z pereł i drzewa o pniach ze złota. Jego mieszkańcy nigdy nie śpią - Mahomet powiedział, że sen jest siostrą śmierci. Na mężczyzn czekają w raju doskonałe małżonki - hurysy. Kobiety zostaną z mężami, których miały na Ziemi. 

"Życie w niebie u chrześcijan ma charakter wspólnotowy, a centrum wspólnoty stanowi Osoba Ojca, Chrystusa i Ducha Świętego. Chodzi tu o radość bycia rozpoznanym przez Trójcę Osób - uznane zostaną wszystkie wysiłki miłości, sprawiedliwości, pracy i cierpienia - okaże się po prostu wielkość człowieka, i to w oczach Boga" - powiedział biblista. Jak podkreślił, "w niebie każdy będzie indywidualną osobą z całym bogactwem swego życia ukształtowanego w trakcie pobytu na ziemi. Warto pamiętać, że także w niebie będziemy różni". "Niebo - jeżeli ku niemu rzeczywiście idziemy czyniąc dobro i wierząc w Boga - przeżywamy już w jakiejś mierze na ziemi. Ta antycypacja Nieba jest konieczna dla zdrowej i dynamicznej wiary i życia chrześcijańskiego" - mówił ks. prof. Witczyk. Jak dodał, w życiu człowieka są takie momenty, w których "istotne wymiary Nieba jako przeżycia są udziałem już teraz - w jakimś choćby minimalnym stopniu doświadcza się coś z Bożej obecności, miłości, piękna, mocy czy dobra". 

Według ks. prof. Witczyka, Dzień Wszystkich Świętych, którego tradycja sięga IV w., a oficjalnie przez Kościół został ogłoszony w 731 r. - ma swoje korzenie zarówno w Starym Testamencie jak i w nauce Chrystusa w Nowym Testamencie. Czytając uważnie Biblię - jego zdaniem - odnajdziemy fragmenty, które wskazują na to, że uroczystość Wszystkich Świętych, a także wspominanie zmarłych w Zaduszki mają w niej swoje źródła. Na Dzień Wszystkich Świętych wskazuje m.in. 2 Księga Machabejska Starego Testamentu, w której czytamy, że Juda Machabeusz posłał do świątyni w Jerozolimie dary z prośbą o modlitwę za poległych w grzechu ciężkim żołnierzy. "Warto zwrócić tutaj uwagę na dwie myśli: Juda wierzył w życie po śmierci - myślał o zmartwychwstaniu, a równocześnie wierzył w skuteczność ofiary ekspiacyjnej, składanej już po śmierci owych żołnierzy, i to spowodowanej przez ich ciężki grzech" - powiedział ks. prof. Witczyk. 

W Nowym Testamencie wspominanie zmarłych, ale również modlitwę za nich antycypuje fragment Pierwszego Listu św. Jana, który wzywa chrześcijan, którzy zgrzeszyli, do ufności. "Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego" - pisał św. Jan. "Jezus kilka razy dał poznać, że wystarcza mu wiara kogoś bliskiego względem osoby, która w danym momencie nie jest w stanie - z racji choroby albo oddalenia - jej wyznać. Swoją wiarą i modlitwą człowiek może objąć swoich bliźnich - i jest to najbardziej podstawowa forma miłości bliźniego i sens bycia Kościołem - wspólnotą wiary, miłości i nadziei" - tłumaczył biblista. 

 

Ks. prof. Henryk Witczyk jest dyrektorem Instytut Nauk Biblijnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz przewodniczącym stowarzyszenia Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II, a także wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Biblistów Polskich.  

(PAP)