Kościół naszym domem - Mk 4,35-41 (lectio divina)

Ks. Adam Łuźniak

KOŚCIÓŁ NASZYM DOMEM

Lectio Divina: Mk 4,35-41

35 Owego dnia, gdy zapadł wieczór, rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę». 36 Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. 37 A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała [wodą]. 38 On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» 39 On powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!». Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. 40 Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary?» 41 Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»

LECTIO

Czwarty rozdział ewangelii wg św. Marka wypełnia seria Jezusowych przypowieści odsłaniających rzeczywistość królestwa Bożego. Nauczanie skierowane jest do tłumu, ale specjalnymi adresatami pozostaje grono uczniów, którym Jezus wiele kwestii wyjaśnia na osobności. Dwunastu, to ci, którzy mieli już za sobą doświadczenie drogi z Jezusem i zostali wcześniej przywołani po imieniu (Mk 3,13-19). Przypowieści ukazują początki, rozwój, wewnętrzną dynamikę i owocowanie królestwa Bożego. Stanowią one uzupełnienie znaków królestwa Bożego zrealizowanych w postaci uzdrowień i oczyszczenia z trądu, których uczniowie byli świadkami. Jezus wprowadził Dwunastu na „drogę ucznia”, by pogłębić ich wiarę w Niego i w rzeczywiste spełnianie się Bożego panowania.

Uczniowie bogaci nauczaniem i wspomnieniami związanymi z niedawno oglądanymi cudami Jezusa zostają zaproszeni do podróży na drugą stronę jeziora Genezaret. Przypuszczać można, że na początku wyprawy nic nie zapowiadało zagrożeń, jakie odsłoniły się na pełnym jeziorze. Poczucie bezpieczeństwa, z jakim rozpoczęła się podróż zamienia się w ogromny lęk i przerażenie wobec radykalnie odmiennych warunków nawigacji daleko od brzegu. Nagłe zmiany warunków meteorologicznych na jeziorze Galilejskim nie były niczym nadzwyczajnym z racji jego położenia w uskoku tektonicznym i znajdującego się w pobliżu masywu gór Hermonu. Uczniowie zapewne znali tę charakterystykę jeziora, skoro niektórzy z nich byli rybakami. Dynamika wiatru tego wieczoru była taka, że fale zalewały łódź z Jezusem i Dwunastoma na pokładzie i nawet doświadczeni rybacy nie byli w stanie zaradzić żywiołowi i czuli się bezradni. W starożytności żywioły naturalne takie jak woda czy wiatr, budziły lęk, a ich nieokiełznana siła pobudzała pogan do ich ubóstwiania. Dla Izraelitów Bóg jest Panem wód, On je porządkuje (Rdz 1,6), nadaje im granice (Rdz 1,9-10) i panuje nad nimi (Ps 33,7; Ps 65,8; Iz 51,10). Bóg sprawia, że Izraelici mogą przejść bezpiecznie przez wody morza uciekając przed Egipcjanami (Wj 14,15-31) a na koniec swej wędrówki pozwala przejść przez wody Jordanu do Ziemi Obiecanej (Joz 3,14-17).

Jezus słowem uciszając burzę i niespokojne jezioro objawia się jako Pan mający władzę nad żywiołami. To kolejny aspekt Jezusowej tożsamości jako Syna Człowieczego. Dotychczasowe doświadczenie uczniów powinno było wzbudzić w nich wiarę na tyle głęboką, by nie trwożyli się na widok wiejącego wiatru i poruszonego morza. Obecność Jezusa w łodzi stanowić powinna dla nich wystarczającą gwarancję bezpieczeństwa mimo szalejącej nawałnicy, dlatego Jezus z wyrzutem pyta o powód ich lęku i podkreśla ich brak wiary. Kluczowym słowem tego fragmentu Bożego Słowa jest pytanie Jezusa: „Czemu się boicie?” Lęk Apostołów odsłania ich niedojrzałość w wierze i jednocześnie płynący z niej brak zaufania do Jezusa.

Jezus zwraca się do wiatru i do morza w słowach znanych ze sceny uzdrowienia opętanego w synagodze w Kafarnaum (Mk 1,21-26). W ten sposób natura nosząca na sobie piętno nieporządku związanego z grzechem i będąca narzędziem w ręku mocy przeciwnych człowiekowi zostaje podporządkowana Bożemu panowaniu.

Podróż Dwunastu na drugą stronę jeziora staje się synonimem ludzkiej doczesności, która jest przeprawą na drugi brzeg. Kościół w osobach Apostołów podejmuje wyzwanie tej drogi na wyraźne zaproszenie Jezusa (Mk 4,35) i przy Jego towarzyszeniu (4,36.38). Apostołowie wypływają na pełne jezioro godząc się na wszystkie możliwe konsekwencje tej decyzji; powierzają całe swe życie kruchej strukturze łodzi. Wobec przemożnej siły żywiołów Dwunastu poddaje się pokusie oceniania rzeczywistości z naturalnego, zdroworozsądkowego punktu widzenia, żałując może nawet wcześniejszej decyzji opuszczenia przystani. Prawdziwym zabezpieczeniem okazuje się dla podróżujących obecność Jezusa, choć początkowo wydaje się on im nieobecny, niezainteresowany ani losem statku, ani swoich towarzyszy. Jezus śpiący w tyle łodzi pozwala, aby Apostołowie zmierzyli się ze swoim lękiem i z małą wiarą. W kluczowym momencie Jezus objawia swoją moc i potwierdza wobec swoich uczniów, że do Niego należy panowanie nad wszystkim, co dzieje się w świecie i w życiu Jego uczniów.

MEDITATIO

Włączony do Kościoła przez chrzest każdy z nas stał się podróżnym, który obok grona Dwunastu trwa w pielgrzymce na drugi brzeg. Powierzamy swoje życie strukturze, którą proponuje nam Jezus. Tą strukturą, miejscem, w którym obecny jest On sam, jest wspólnota Kościoła. Na doczesność jest ona naszym domem. W żywiołach sprzysięgających się przeciwko kruchej łodzi dostrzec możemy wszelkiego rodzaju przeciwności, z jakimi zmaga się Kościół przez wieki. Największym zagrożeniem dla wspólnoty nie są żywioły jako takie, ale pokusa patrzenia na wydarzenia oczami dostrzegającymi tylko naturalną, przemożną siłę przeciwności naturalnych i duchowych, wobec których nawet jako wspólnota ludzi działających razem jesteśmy zbyt słabi. Na dnie naszego serca drzemać może pragnienie, aby Jezus na każdym kroku, za każdym poruszeniem wiosła objawiał się jako Pan żywiołów, mocniejszy od wszelkich przeciwności, by wyręczał żeglarzy, a może nawet uprzedzał wszelkie ryzyko wygładzając każdą większą falę. Jezus jednak, obecny w swoim Kościele na wiele różnych sposobów, ku zaskoczeniu pasażerów pozwala, by fale zalewały łódź. On uczy nas, że siła i stabilność naszego domu, jakim jest Kościół nie wynika ze struktur materialnych, ale z prostego faktu, że to On zdecydował o podróży i jest z nami na każdym jej etapie. Nasza reakcja na przeciwności obnaża naszą potrzebę ciągłego dorastania w wierze.

ORATIO

Burza na jeziorze Galilejskim odsłaniać może stan naszego serca na widok zagrożeń i niebezpieczeństw jakim zmuszeni jesteśmy stawić czoła. Jakże blisko nam do roztrzęsionych apostołów wołających do Pana o pomoc. Spoglądając wstecz na moje życie mogę dostrzec chwile, w których z dużym napięciem emocjonalnym wołałem „Panie, nic Cię to nie obchodzi, że ginę?” Przeżywane okoliczności życia odsłaniają głębię moje wiary i zaufanie, jakim darzę Jezusa, nawet jeżeli nie odczuwam po ludzku Jego natychmiastowego działania. W czasie adoracji Najświętszego Sakramentu mogę wrócić do tych chwil, w których ciężar wydarzeń przesłonił moje zaufanie do Jezusa i poczułem się osamotniony, bez widocznych oznak Bożego zainteresowania. Co te chwile mówią na temat mojej wiary? Słowa Jezusa zawierające pytanie: „Czemu tak bojaźliwi jesteście?” zawierają zachętę do wzrostu w wierze. Jezus jest przekonany, że dojrzała wiara może porządkować również moje serce, moje myślenie i działanie. Trwając przed Jezusem zaproszę Go do łodzi mojego życia prosząc o głębszą wiarę. Powtórzę za setnikiem: „Panie, zaradź mojemu niedowiarstwu!”

CONTEMPLATIO

Pan obecny w Najświętszym Sakramencie jest Tym samym, który przeprawił się z Apostołami „na drugą stronę”. Wsiadł do łodzi po to, aby Apostołowie skoncentrowali się na Nim, zamiast na okolicznościach zewnętrznych. Jezus uczy mnie, że nie obrona przed burzą i sztormem są podstawowym zatroskaniem człowieka wierzącego, ale zabieganie o to, aby Jezusa mieć ze sobą w łodzi. To podstawowa gwarancja skutecznej i bezpiecznej przeprawy. Bł. Jan Paweł II zachęca nas do kontemplacji Oblicza Jezusa w liście „Tertio millenio adveniente”. Wobec napięć, konfliktów, niepokojów, wśród których przychodzi pielgrzymować Kościołowi i każdemu z nas u progu trzeciego tysiąclecia łatwo uwierzyć, że nasze spojrzenie powinniśmy skierować na szalejący żywioł. Źródłem panowania nad burzą i sztormem zarówno w wymiarze wspólnotowym jak i indywidualnym jest skoncentrowanie się na Jezusie, czerpanie wiary z Jego obecności w łodzi. Dzisiejsze contemplatio jest okazją by z nowym entuzjazmem spojrzeć na Pana, który w cichości ale z mocą towarzyszy nam w przeprawie „na drugą stronę”. W tym dialogu spojrzeń rodzi się wiara i uspokajają serca.

ACTIO

Warto podejmować ciągle na nowo podróż proponowaną przez Jezusa nie ze względu na bezpieczeństwo wynikające z grubych murów Kościoła, w którym mieszkamy, czy solidnej burty łodzi, w której płyniemy. Radość tej podróży wynika z obecności Jezusa, który prowadząc nas bezpiecznie do królestwa Bożego jednocześnie wychowuje nas do większego zaufania i zawierzenia sobie. Jemu jest posłuszny każdy wiatr i każde jezioro, przez które przychodzi płynąć Kościołowi.

Konfrontując się ze sceną na jeziorze możemy odkryć jej aktualność w naszym osobistym życiu. Przeciwności, które nas dotykają niejednokrotnie budzą myśl o nieobecności Boga u naszego boku. Jakże aktualnie w tym kontekście brzmi ewangeliczny opis Jezusa, który „spał w tyle łodzi oparty na podgłówku” (4,38). Doświadczenie przez które przeszli Apostołowie w czasie przeprawy przez jezioro może uczyć nas dostrzegania cichej obecności Jezusa w życiu Kościoła jako wspólnoty w drodze, a także Jego obecności w życiu poszczególnych chrześcijan. Nowego światła nabierają moje osobiste doświadczenia przeżytych zagrożeń i sytuacji skrajnych, gdy wydawało się, że Jezus powinien był zatroszczyć się o odsunięcie zagrożenia, lub o szybkie pokonanie trudności. Spotkanie z tym fragmentem Bożego Słowa może pomóc nam dostrzec częstą małość naszej wiary i zaufania Jezusowi wobec tego, co nas przerasta z naturalnego punktu widzenia, a jednocześnie zobaczyć wspólnotę Kościoła jako nasz wspólny dom i naszą łódź, w której jest On obecny, w cichości nam towarzyszy czuwając zarówno nad naszym bezpieczeństwem jak i nad głębią naszej wiary w Jego panowanie.

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.