Dobre Słowo 26.01.2013 r. Test na kontakt ze Słowem.

Dobre Słowo 26.01.2013 r. – sobota, II tydzień zwykły

2 Tm 1,1-8 lub Tt 1,1-5; Ps 96,1-3.7-8.10; Łk 4,18; Łk 10,1-9

 

Test na kontakt ze Słowem.

Duchu Święty, Ty ukazujesz nam Jezusa, który jest Słowem potrafiącym dotrzeć do takich nas, o jakich nieśmiało marzymy czy skromnie wierzymy, że możemy tacy być – pięknych i otwartych. Proszę Cię, aby cała siła, z jaką Jezus głosi słowo, spłynęła na nas przez spotkanie modlitewne rozważania tych słów, abyśmy mogli takiego słowa doświadczyć, żebyśmy z odwagą takie słowo Jezusa przyjęli.

Dzis, we wspomnienie świętych Tymoteusza i Tytusa, ulubieńców św. Pawła, mały test na nasz kontakt ze słowem i na możliwości, jakie ono niesie.

Jakie jest słowo, głoszone przez Pawła, Tymoteusza, Tytusa, głoszone dziś w Kościele? – Po pierwsze jest to słowo, które wprowadza w życie. Ma w sobie prawdę wiodącą do życia w pobożności, w nadziei życia wiecznego. Tak pisze Paweł do Tytusa. Jest to jedna z cech, która często chyba najtrudniej przychodzi nam na myśl, jako realna, że słowo wprowadza nas w konkretne życie.

Paweł, pisząc do Tymoteusza, mocno podkreśla: Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, zastraszenia, lęku, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Paweł, pisząc także do Tytusa, zwraca na to uwagę. Zostawił go na Krecie po to, aby należycie załatwiał zaległe sprawy. W centrum życia są jakieś zaległe sprawy, wymagające załatwienia. Nawiasem mówiąc, zaległe sprawy wcale nie muszą nas dołować. One po prostu czekają, aby je załatwić.

Pierwsza cecha słowa: wprowadza w życie. Jeśli nam po drodze z natchnieniami Ducha Świętego, to każde rozważanie słowa wprowadzi nas w konkrety życia, w trzeźwe myślenie, w moc i miłość.

Druga cecha: głoszone słowo niesie pokój. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jest to pokój, którego świat nie jest w stanie dać, sprzedać, zakupić, wymyśleć, zareklamować. Ten pokój może dać i daje tylko Jezus – Zwycięzca śmierci, piekła i szatana. Jest to pokój dotykający głębokich ludzkich lęków – tych uświadomionych i tych, które jeszcze nie są uświadomione, ale wyjdą. Pokój może dać i daje tylko Jezus.

Słowo niesie pokój. Ten pokój może być przyjęty bądź odrzucony. O tym chyba też często zapominany, bo magiczne wyobrażenia o słowie Bożym powodują, że wydaje się nam, iż jeśli komuś powiemy, zacytujemy Pismo Święte, on powinien to przyjąć, bo przecież jest to argument Pisma Świętego…

Posłuchajmy: Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. Jest to niesamowicie istotne. Pokój, który niesie Chrystus, bazuje na realiach, bo słowo nie może przeczyć sobie, ponieważ wprowadza w życie.

Znów szczegół: w tym domu, gdzie mieszka człowiek godny pokoju, zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę. Jest to pokój do wzięcia: «Przybliżyło się do was królestwo Boże».

Jeśli komuś jest po drodze z natchnieniami Ducha Świętego, to gdy rozważa słowo, przyjmuje pokój. To także jest decyzja, by spotkać się ze swoim lękiem i słuchając słowa powiedzieć: Daj mi Twój pokój. Pokój mój wam daję, pokój mój wam zostawiam – mówi Jezus. Daj mi Twój pokój. Przybliż mi działanie Twojego pokoju, Twojego królestwa.

Trzecia cecha, będąca w dzisiejszym wspomnieniu zasadniczą rzeczą, choćby nawet z tego tytułu, że wspominamy dwóch świętych, a mianowicie: słowo głoszone, dobrze rozważane zawsze wprowadza w relację, w więź, tworzy żywą wspólnotę, opartą przez pokój na konkretach życia.

Jezus wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Jest to bardzo istotna cecha powracająca w tym tygodniu w rozważaniach o wspólnocie, o tworzeniu więzi, o wymianie doświadczeń i przeżyć na temat życia w świetle wiary, w świetle słowa.

Paweł ma taką więź razem z Tymoteuszem i Tytusem: W nocy i we dnie pragnę cię zobaczyć, pomny na twoje łzy, by napełniła mnie radość na wspomnienie wiary bez obłudy, jaka jest w tobie. Niewykluczone, że pragnie zobaczyć, bo naokoło mógł spotkać tych, którzy mieli wiarę obłudną, ale tworzy więź, jest w więzi. Podobnie w relacji z Tytusem: Paweł, sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, do Tytusa, dziecka mego prawdziwego we wspólnej nam wierze.

Dobrze rozważane słowo tworzy więzi. Źle rozważane słowo, czyli słowo, które zamyka się na natchnienia Ducha Świętego, staje się prywatną sprawą. Św. Piotr pisał w jednym ze swoich listów, że słowo Boże nie jest do prywatnego wyjaśniania. W pierwszej kolejności na pewno chodzi o to, że potrzebny jest Kościół, który będzie wyjaśniał słowo. Ale możemy też doszukiwać się śmiało w tym kontekście tej cechy słowa, jaką jest tworzenie więzi wspólnoty: słowo nie jest do tworzenia prywatnych spraw, tylko do tworzenia wspólnoty.

Czy to oznacza, że mam mówić wszystko, czego doświadczam w słowie? – Nie, są pewne rzeczy bardzo osobiste i one wymagają osobistych dialogów z Panem Bogiem, ze spowiednikiem, a w dalszej kolejności z osobami, wobec których jestem otwarty. Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że słowo zawsze wprowadza w Kościół i tworzy wspólnotę. Jeśli głoszone słowo nie powoduje tworzenia więzi, to stwarza się ideologia. Co to znaczy, że tworzy się ideologia? – To znaczy, że powstaje jakiś system pouczeń, wskazówek, jakaś moralność, piękne słówka, ale nijak mające się do życia, bo nie tworzy się więzi wspólnoty.

Zaproszeni jesteśmy do tego, byśmy troszeczkę się skonfrontowali ze słowem i zapytali się, na jakim etapie odkrywania Chrystusa działającego w sposób żywy w słowie jestem dziś?

Modlitwa jest tym, o co chodziłoby po rozważaniach, więc sobie i wam, odbiorcy Dobrego Słowa, życzę rozmodlenia tym słowem.

Ksiądz Leszek Starczewski