Dobre Słowo 2011-09-17 Słowo za wszelką cenę

Najmilszy: Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa, Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata, ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
Święty Paweł nakazuje, bo wyczuwa stan, w którym znajduje się adresat – młody biskup Efezu – Tymoteusz. Nakazuje, żeby nie dał się złapać stanom wywołanym piętrzącymi się trudnościami. Jakie to stany? Z pewnością osłabnięcie i zniechęcenia. One maja być pod rozkazem, im ma Tymoteusz nakazywać a nie one mają wydawać jemu polecenia. Dobrze, że Tymoteusz ma Pawła, który pozwala mu zwrócić uwagę na  wydawanie nakazów swym samopoczuciem. Niewykluczone, że młodzieniec w obciążeniu może tego nie dostrzec. Zresztą nie tylko on, ale każdy, kogo z różnych przyczyn dopada przygnębienie w życiu wiarą. Otwartość Tymoteusza - z pewnością osadzona w modlitwach za niego zanoszonych - jest także istotnym czynnikiem.
Jezus nie zostawia swych wyznawców na polu walki samych. Nie uzbraja ich także w broń przeciwnika. Są jak owce między wilkami, ale mają skuteczniejszą niż napastnicy broń. To broń mizerna w oczach świata, bo porównana przez samego Jezusa do ziarna. To Jego Słowo. Głupstwo głoszenia Jego Słowa i ufność, którą zrodzi.
Dobre Słowo budzi w nas dziś świadomość normalności przychodzących zniechęceń w konsekwentnie podejmowanym życiu wiarą. Dotyka pewnego zapętlenia, w jaki możemy się uwikłać, myśląc, że to z pewnością wyłącznie nasze zaniedbania powodują takie stany.
Odbiorco Bożego Słowa – ty też możesz znaleźć się w rozbijających cię stanach umysłu i serca. Ty także możesz nie dostrzegać rozwiązań i im się poddawać. Słowo zachęca nas do odważnego przyjrzenia się swoim reakcjom na znużenie w ciągłym trwaniu przy Panu, gdy naokoło żadnych doświadczalnych efektów w postaci poczucia sensu i przydatności do życia nie widać. Nie daj się zapętlić. Nie pozwól poddać się samopoczuciu, gdy próbuje tobą tak rządzić, abyś czasem nie rozejrzał się za „swoim” świętym Pawłem, czyli innym niż przygnębiający stan punkcie widzenia. Proś Pana o Jego światło i „nakaz”. Jego Słowo ma moc ratować duszę także od destruktywnego poczucia winy i zniewalającego smutku, które nie otwierają na nadzieję objawienia się i zwycięstwa Jezusa.
Chrystus w przypowieści o siewcy i ziarnie nie zostawia cienia wątpliwości. Ziarno musi kryć w sobie i mieć moc, skoro tak zależy depczącym, ptakom powietrznym i cierniom, aby nie wydało owocu. Musi mieć niesamowitą siłę życia, skoro przynosi plon stokrotny!!!
Ziarnem jest słowo Boże Niby nic, ale ogromna moc Myślenie Złego i podatność na niezranionej natury, którą Diabeł bezwzględnie wykorzystuje, najbardziej atakuje ziarno Słowa Bożego i każdego, kto się do Pisma zbliża. Raz bardziej widocznie, raz niepozornie, atrakcyjnie bądź znużeniem, ale zawsze uderza w naszą relację do Słowa. Przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni.
Są ci, którzy z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują Są tacy, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu. I wszystko ze względu na relację do Słowa.
Można być niestety otępiałym na te rzucane ziarna. Można nie widzieć tego „dziwnego” stanu rzeczy, „zbiegu okoliczności”, że to właśnie Słowo Boże bywa najbardziej atakowane i osoby, które podejmują trud wierności.
Wytrwałość - o to dziś szczególnie prosimy Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami. Panie Jezu otwieraj nam umysł i serce, gdy nam obojętna jest już relacja do Twego Słowa. Uzdalniaj nas do wierności Tobie, gdy „w jakś niezauważalny sposób” dopadło nas znużenie w relacji do Ciebie. Daj nam usłyszeć głos osób, które jak święty Paweł Tymoteuszowi także i nam wydadzą wręcz nakaz wierności Twemu Słowu szczególnie wówczas, gdy rozstroją nas przeciwności, upadki i zło świata.
Prosimy Cie, panie, zmiłuj się nad nami i pozwalaj nam doświadczać, że wszystkim którzy przyjęli twoje słowo daje ono moc życia i do życia jako dziecko Boga.
Ks. Leszek StarczewskiDo

Dobre Słowo 2011-09-17

Słowo za wszelką cenę

Najmilszy: Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa, Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata, ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Święty Paweł nakazuje, bo wyczuwa stan, w którym znajduje się adresat – młody biskup Efezu – Tymoteusz. Nakazuje, żeby nie dał się złapać stanom wywołanym piętrzącymi się trudnościami. Jakie to stany? Z pewnością osłabnięcie i zniechęcenia. One maja być pod rozkazem, im ma Tymoteusz nakazywać a nie one mają wydawać jemu polecenia. Dobrze, że Tymoteusz ma Pawła, który pozwala mu zwrócić uwagę na  wydawanie nakazów swym samopoczuciom. Niewykluczone, że młodzieniec w obciążeniu może tego nie dostrzec. Zresztą nie tylko on, ale każdy, kogo z różnych przyczyn dopada przygnębienie w życiu wiarą. Otwartość Tymoteusza - z pewnością osadzona w modlitwach za niego zanoszonych - jest także istotnym czynnikiem.

Jezus nie zostawia swych wyznawców na polu walki samych. Nie uzbraja ich także w broń przeciwnika. Są jak owce między wilkami, ale mają skuteczniejszą niż napastnicy broń. To broń mizerna w oczach świata, bo porównana przez samego Jezusa do ziarna. To Jego Słowo. Głupstwo głoszenia Jego Słowa i ufność, którą zrodzi.

Dobre Słowo budzi w nas dziś świadomość normalności przychodzących zniechęceń w konsekwentnie podejmowanym życiu wiarą. Dotyka pewnego zapętlenia, w jaki możemy się uwikłać, myśląc, że to z pewnością wyłącznie nasze zaniedbania powodują takie stany.

Odbiorco Bożego Słowa – ty też możesz znaleźć się w rozbijających cię stanach umysłu i serca. Ty także możesz nie dostrzegać rozwiązań i im się poddawać. Słowo zachęca nas do odważnego przyjrzenia się swoim reakcjom na znużenie w ciągłym trwaniu przy Panu, gdy naokoło żadnych doświadczalnych efektów w postaci poczucia sensu i przydatności do życia nie widać. Nie daj się zapętlić. Nie pozwól poddać się samopoczuciu, gdy próbuje tobą tak rządzić, abyś czasem nie rozejrzał się za „swoim” świętym Pawłem, czyli innym niż przygnębiający stan punkcie widzenia. Proś Pana o Jego światło i „nakaz”. Jego Słowo ma moc ratować duszę także od destruktywnego poczucia winy i zniewalającego smutku, które nie otwierają na nadzieję objawienia się i zwycięstwa Jezusa.

Chrystus w przypowieści o siewcy i ziarnie nie zostawia cienia wątpliwości. Ziarno musi kryć w sobie i mieć moc, skoro tak zależy depczącym, ptakom powietrznym i cierniom, aby nie wydało owocu. Musi mieć niesamowitą siłę życia, skoro przynosi plon stokrotny!!!

Ziarnem jest słowo Boże. Niby nic, ale ogromna moc Myślenie Złego i podatność na niezranionej natury, którą Diabeł bezwzględnie wykorzystuje, najbardziej atakuje ziarno Słowa Bożego i każdego, kto się do Pisma zbliża. Raz bardziej widocznie, raz niepozornie, atrakcyjnie bądź znużeniem, ale zawsze uderza w naszą relację do Słowa. Przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni.

Są ci, którzy z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. Są tacy, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu. Są wreszcie ci, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość.

I wszystko ze względu na relację do Słowa.

Można być niestety otępiałym na te rzucane ziarna. Można nie widzieć tego „dziwnego” stanu rzeczy, „zbiegu okoliczności”, że to właśnie Słowo Boże bywa najbardziej atakowane i osoby, które podejmują trud wierności.

Wytrwałość - o to dziś szczególnie prosimy Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami. Panie Jezu otwieraj nam umysł i serce, gdy nam obojętna jest już relacja do Twego Słowa. Uzdalniaj nas do wierności Tobie, gdy „w jakś niezauważalny sposób” dopadło nas znużenie w relacji do Ciebie. Daj nam usłyszeć głos osób, które jak święty Paweł Tymoteuszowi także i nam wydadzą wręcz nakaz wierności Twemu Słowu szczególnie wówczas, gdy rozstroją nas przeciwności, upadki i zło świata.

Prosimy Cie, Panie, zmiłuj się nad nami i pozwalaj nam doświadczać, że wszystkim którzy przyjęli Twoje słowo daje ono moc życia i do życia jako dziecko Boga.

Ks. Leszek Starczewski