Na górze mądrości Boga (28 XI 2010 r.)

Dobre Słowo 28.11.2010 r. – I Niedziela Adwentu, rok A

Na górze mądrości Boga

Panie Jezu, bez Twojej łaski nie możemy głosić Ciebie ani przyjąć Twojego słowa i żyć nim. Błagamy Cię o Twojego Ducha, aby uzdolnił nas do wypowiadania słów Twojej mądrości i przyjmowania ich do naszego serca. Maryjo, Matko Słowa, otaczaj nas swoją opieką i miłością.

Był sobie mężczyzna, który miał wierzącą kobietę, a sam był niewierzący. To się dość często zdarza :) . Ona się bardzo za niego modliła. Pewnego razu byli razem w kuchni, żona coś gotowała, a on usłyszach takie słowa: Nie bądź głupi. Pyta żony: Mówiłaś coś? – Nie, nic nie mówiłam. – Wyraźnie słyszałem. Czy ktoś jest w domu oprócz nas? Znowu słyszy: Nie bądź głupi. Przeraził się ciężko. Żona na to do niego: Ty masz chyba jakieś omamy. A on znowu słyszy: Nie bądź głupi. – Nie słyszysz tego, kochanie? – Są dwie możliwe interpretacje tego faktu: albo potrzebujesz psychiatry, albo duchownego. Znam mądrego dominikanina, to cię do niego zaprowadzę. Poszli. Dominikanin dał mężowi radę: Wróć do domu, otwórz Biblię na fragmencie Psalmu 53:Mówi głupi w sercu swoim: «Nie ma Boga»”. Przeczytał i Pan dotknął go tym słowem. To był początek jego nawrócenia.

Na początku Adwentu słyszymy zachętę delikatniejszą, niż otrzymał ten człowiek, bo teraz zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. – Bądź mądry – otwórz się na Boską mądrość.

Chodźcie, wejdźmy na Górę Pana, do świątyni Boga – takie wezwanie słyszymy dzisiaj z Księgi proroka Izajasza. Ta świątynia jest mocno osadzona na wierzchu gór. Wystrzeliła ponad pagórki. W Biblii góra jest bardzo często symbolem wyniosłości – próby postawienia mądrości ludzkiej na postumencie i powiedzenia: Ja jestem tym, który wie. Otóż ponad wszelką ludzką mądrość – mądrość skażoną głupotą, głupią mądrość – osadza się świątynia Boskiej mądrości. I w ten sposób łączy się z tym wszystkim, co w mądrości ludzkiej jest dobrego, jest otwartością na Boską mądrość. Widzimy w tym obrazie zarazem, że to mądrość Pana właśnie jest tą, w którą warto wejść i w niej zamieszkać.

Jest coś bardzo pięknego w tym wezwaniu: Chodźcie, wejdźmy na Górę Pana, do świątyni Boga Jakuba! Razem wejdźmy. To jest doświadczenie Kościoła i każdej wspólnoty, która codziennie zachęca się: Chodźmy wspólnie, wejdźmy do świątyni Boskiej mądrości, do świątyni Jego chwały, aby szukać dróg Pana, aby On mógł pouczyć nasze serca. – To jest Kościół, wspólnota, wspólne wchodzenie każdego dnia do świątyni Bożej mądrości.

Cudownie, że na początku Adwentu taki obraz jest nam dany. Bo on też bardzo odwołuje się do Matki Bożej. Ona jest Świątynią Bożej mądrości. To w Niej Bóg zamieszkał, w Niej Słowo stało się Ciałem. W Niej mieszkał Syn Boga. W Niej mieszkała Mądrość, a Ona była Świątynią tej mądrości. Maryja zaprasza nas, abyśmy odkrywali bliskość słowa, bo mądrość rodzi się z bliskości słowa.

Każdego dnia zachęcamy się: Chodźcie, wejdźmy na Górę Pana, tam, gdzie jest prawdziwa mądrość. Mądrość otwierająca na Tajemnicę Boga, bo to jest pierwsza odsłona mądrości, że możemy poznawać Pana, kim On jest. Ludzką mądrością nie osiągnęlibyśmy tego, nasz ludzki rozum, który może wiele nazwać, jest w stanie odkryć, że istnieje Bóg – tak uczy Sobór Watykański I – nie potrafi jednak przeniknąć do wnętrza Boga. Może się to dokonać wtedy, gdy idziemy pokornie, zachęcając się. My, którzy z trudem wchodzimy na Górę Pana, do świątyni Boga Jakuba, bo sapiemy, kuśtykamy, mówimy: Eee, nie dam rady. A co dopiero, żeby nie dychać, nie odpoczywać i nie zasnąć. Tam właśnie trzeba dać się przebudzić do oglądania chwały Pana.

Potrzebujemy siebie nawzajem. Potrzebujemy doświadczać tego, o czym mówi Psalm: Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: „Pójdziemy do domu Pana”. Idźmy z radością na spotkanie Pana, który jest naszą mądrością. Który w głupstwie wcielenia objawia swoją wielkość. W głupstwie Krzyża ukazuje swoją mądrość i miłość. W głupstwie głoszenia słowa ukazuje nam siebie, to, kim jest.

Maryja pragnie dla nas tego, abyśmy razem z Nią, wewnątrz Jej ożywionej pamięci, wychodzili naprzeciw Panu w tym podwójnym ruchu, o którym też mówi dzisiaj słowo. Pan się zbliża pełen majestatu, a i my idziemy do Niego.

Święty Jakub przepięknie pisze o Bożej mądrości i też zderza ją z ludzką mądrością: Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu. – Czym? – Czynami pełnymi delikatności i mądrości. Natomiast jeżeli wasze serce napełnione jest chorobliwą zazdrością i rywalizacją, to nie wywyższajcie się nad innych i nie kłamcie wbrew prawdzie. Taka mądrość – cwaniactwo, kombinowanie, jak wykosić kolegę, żeby przechwycić dar, który spływa, bo to ja jestem mądrzejszy – nie pochodzi z nieba, ale jest przyziemna, kieruje się tylko zmysłami i jest diabelska. Gdzie bowiem panuje zazdrość i chorobliwa ambicja, tam jest niepokój i wszelkie przewrotne działania. Mądrość natomiast, która pochodzi od Boga, jest przede wszystkim nieskazitelnie czysta. Taką mądrością Pan nas chce obdarzać, jeżeli wchodzimy na Górę Pana, do świątyni Boga Jakuba.

Ta nieskazitelnie czysta mądrość przynosi pokój, bo w tej mądrości widzę, że jest tak, jak ma być, że głupotą byłoby chcieć wcielić się w czyjeś inne życie, wejść w inną skórę. Pan chce działać we mnie takim, jaki jestem, z moją historią, z tymi kopniakami, które dostałem od życia. Nie muszę więc patrzeć na innych z zazdrością i z niepokojem, i powtarzać, że szkoda, że nie jestem taki, jak inni. Zgoda na własne życie, w którym działa Pan, przynosi pokój.

Co jeszcze rodzi mądrość? – Mądrość jest życzliwa, wyrozumiała, uległa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, jest bezstronna i bez obłudy. A ci, którzy wprowadzają pokój, zasiewają w pokoju owoc sprawiedliwości.

Taką mądrością chce nas Pan obdarzać. Najpierw mądrością poznania chwały Bożej na obliczu Jezusa. Rozpoznania Boskiego ognia w kartkach Pisma Świętego. Rozpoznania miłości w cierpieniu zmiażdżonym na krzyżu.

Druga mądrość, to mądrość życia, którą otrzymujemy. W Księdze Przysłów tak jest opisana: Trwałam wiernie u Jego boku. Dlatego Kościół odnosi też te słowa do Maryi. Byłam Jego rozkoszą każdego dnia, cały czas tańcząc przed Nim, pląsając na okręgu Jego ziemi. Ruchliwa, rozradowana mądrość… A w mojej rozkoszy mogą mieć udział synowie ludzcy – w rozkoszy mądrości Bożej, w Magnificat Maryi, która widzi działanie Boga, doświadcza bliskości słowa, otwiera się na słowo i pozwala  zagarnąć swój umysł, wolę, ciało, uczucia. W tej rozkoszy możemy mieć udział. Prośmy Maryję, aby nauczyła nas otwierać się na bliskość słowa.

Znajdowałam radość przy synach ludzkich. Jest to wołanie: Chodźcie, wejdźmy na Górę Pana. A drugie: Chodźcie, wyjdźmy do synów ludzkich. Chodźcie, wyjdźmy znajdując radość przy tych, którym pragniemy głosić słowo wcielone, słowo ukrzyżowane, słowo zmartwychwstałe, słowo pełne żaru, które jest nam dawane w Duchu Świętym.

Chodźcie, pójdźmy do synów ludzkich. – Módlmy się, abyśmy doświadczyli posłania do synów ludzkich i znajdowali radość w głoszeniu słowa Pana, w objawianiu nadludzkiej mądrości, która przynosi prawdziwe szczęście i rozkosz. Prośmy Pana, abyśmy byli napełnieni tą mądrością, która sprawi, że będziemy na co dzień odkrywać głupstwo codziennej, małej wierności słuchania słowa. Wydaje się to takim małym głupstewkiem, żeby codziennie prosić o słowo. Przyjmijmy do serc mądrość świadomości, że ten świat jest kruchy, że tak potrzebujemy żyć, jakbyśmy wszystko mieli, a zarazem nie mieli. Potrzebujemy mądrości czekania z nadzieją na pełnię, której Bóg dla nas pragnie, dlatego codziennie wołajmy: Maranatha.

Ojciec Wojciech Jędrzejewski OP