Usiąść z wrażenia (28 I 2010 r.)

Dobre Słowo 28.01.2010 r.

Usiąść z wrażenia

Dawid siada z wrażenia przed Bogiem. Docierają do niego pewne rzeczy. O, jak szczęśliwe są chwile, kiedy powaleni na ziemię, całkowicie wstrząśnięci tym, jak bardzo stara się o nas Bóg, potrafimy z otwartością serca wypowiedzieć przed Nim słowa: Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mię aż dotąd? Często nie siadamy z takiego wrażenia po prostu z tej przyczyny, że nie dostrzegamy, że mamy na oczach łuski, że coś nam nieustannie przeszkadza w pojmowaniu życia, jako miejsca nasączonego miłością Boga, działaniem Boga.

 

Te łuski strasznie denerwują, ale to też jest jakaś łaska – łuska jest łaską J. Szarpiemy się sami ze sobą, żeby nagle odkryć, że nie jesteśmy w stanie sobie udzielić odpowiedzi na wychodzące z nas pytania. Nie znam odpowiedzi, które wewnętrznie mnie budują, podnoszą, otwierają, dodają więcej odwagi do życia. Te odpowiedzi daje mi tylko i wyłącznie Boże słowo i Boże działanie.

Bóg niezwykle hojnie, obficie, posyła słowo. Zaprasza, żeby uważnie podchodzić do tego, czego słuchamy, pytać samych siebie, czy to, czego słuchamy, to rzeczywiście Boże słowo do nas skierowane, czy też może opinie ludzkie? To, jak nas ludzie postrzegają? Jak wypaść, żeby czasem o nas źle nie mówili? – Takie myślenie to nic innego, jak tylko paraliżowanie swojego rozwoju i kontaktu w relacji z Bogiem.

Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mię aż dotąd? Kim jestem, że to Ty, Panie, chcesz się mną zajmować, chcesz budować mi trwały dom?

Dziękujemy Ci, Panie, za światło, jakie przez dar Twojego słowa przychodzi do nas dzisiaj. Dziękujemy za to, że chcesz, abyśmy to światło czynili naszym oparciem w konkretach życia, żebyśmy nie chowali go gdzieś w przekonaniu, że to słowo chyba jest nie do mnie, dzisiaj nie trafi, bo nie mam nastroju. Dzisiaj chyba bez sensu byłoby się w nie zagłębiać, bo i tak nic z tego nie będzie. Spraw, żebyśmy miarą właściwą, obfitą, wypływającą z Bożego słowa, oceniali to, co dzieje się w nas, co dzieje się obok nas, żebyśmy wręcz padli z wrażenia, odkrywszy, z jak wielką starannością podejmujesz każdy krok względem nas.

Panie, pomagaj nam odkrywać, że jesteś blisko w doświadczeniach, które nas spotykają. Daj nam łaskę mierzenia naszego życia Twoją miarą, miarą Twojej mądrej miłości. Daj nam też odwagę zasłuchania się w Twoje słowo, które rodzi wiarę w miłość, daje nadzieję i pozwala ją przekazywać innym.

Ksiądz Leszek Starczewski