Idea raju

 

Ogrody na Wyspie Pięknej, znajdującej się na Lago Maggiore (Włochy),

założone przez Vitaliano IV Borromeo

(fot. ks. Marcin Zielinski)

 „Bóg stworzył pierwszy ogród, Kain - pierwsze miasto”.

Abraham Cowley 

Jednym z najbardziej charakterystycznych obrazów w Biblii jest obraz raju z Rdz 2, który przez wieki inspirował teologów i artystów. Hebrajskie słowo eden, które opisuje geograficzne położenie ogrodu, niesie w sobie ideę radości i przyjemności. Już sama etymologia słowa wskazuje, że mamy do czynienia z „ogrodem rozkoszy”, „miejscem radości”. Z kolei wyrażenie padadeisos, będące greckim odpowiednikiem na określenie ogrodu, wywodzi się z języka perskiego i oznacza „ogrodzoną własność królewską”, „ogrodzony ogród”. Obraz pięknego ogrodu ziemskiego był niezwykle sugestywny dla ludzi tamtej epoki. Żyjąc na pustyni i cierpiąc często z powodu suszy, widzieli w ogrodzie pełnym owoców i roślin, które żywiły i dawały cień, symbol szczęścia i radosnego odpoczynku. Wystarczy wspomnieć wspaniałe ogrody Heroda Wielkiego w Jerychu, wyspy bujnej zieloności, które stanowiły jedyną oazę życia w tym surowym pustynnym klimacie.
Ta idea miejsca pełnego szczęśliwości inspirowała do tworzenia w Średniowieczu ogrodów, które nie miały żadnego użytku praktycznego, lecz były rozkoszą dla zmysłów. Zamknięty z murach i odseparowany od reszty świata, ogród pozwalał cieszyć się pięknem roślin, harmonią i bogactwem kolorów i zapachów, i był swoistym rajem na ziemi.
Idea ogrodu jest związana także ze zbawieniem ostatecznym, o którym mówi Apokalipsa. Opisując nowe Jeruzalem podkreśla, że będzie przez nie przepływać krystalicznie czysta rzeka, a pośrodku miasta będzie rosnąć drzewo przynoszące zawsze owoce, którego liście będą miały właściwości lecznicze (Ap 21,1-2). To drzewo jest aluzją do rajskiego drzewa życia, symbolu nieśmiertelności, która jest teraz ofiarowana wszystkim, którzy zwyciężyli dzięki krwi Baranka (Ap 12,11). W ten sposób idea rajskiego ogrodu, miejsca szczęśliwości, staje się motywem, który łączy pierwszą księgę Biblii z ostatnią. 

ks. Marcin Zieliński