Homilia na II Niedzielę Zwykłą "C" (20.01.2013)

Ks. Janusz Kręcidło MS

Jak leczyć religijną nudę?

Treści religijne mogą się człowiekowi znudzić! Powtarzanie każdego dnia tych samych modlitw może prowadzić do rutyny, uśpienia emocji i umysłu, letniości, obojętności, nudy. Dzisiejsze czytania mszalne dostarczają nam wskazówek, jak sobie w takich sytuacjach radzić – jak zachować świeżość relacji z Bogiem, by nie doprowadzić swej wiary do stanu hibernacji lub ją z tego stanu wyprowadzić, jeżeli ktoś w nim się już znalazł.

1. Nie zniechęcać się, lecz trwać (Iz 62, 1-5)

W usłyszanym przed chwilą fragmencie z Księgi proroka Izajasza padają następujące zapewnienia: „nie umilknę”, „nie spocznę”. Słowa te wyrażają postawę determinacji proroka, który zawierzył Bogu i zapewnia, że pomimo przeciwności będzie głosił słowo Boże i wypełniał powierzone mu zadania. Słowa te padają w sytuacji kryzysowej kiedy cały naród doznał upokorzenia i ponosił karę za swoją niewierność Bogu. Okazało się, że nawoływanie proroka, by naród odstąpił od bałwochwalczych czynów nie zostało wysłuchane. Po ludzku patrząc, jego misja zakończyła się fiaskiem – przegrał, był nieskuteczny w swoim zadaniu wzywania rodaków do nawrócenia. Prorok jednak nie zniechęca się, nie ustaje, nie nudzi się nieustannym powtarzaniem tego samego wezwania do nawrócenia. Przeciwnie! Jest pełen entuzjazmu i zawierzenia Bogu, bo wie, że On i tak ostatecznie zwycięży i nawet zło potrafi przemienić w dobro, a przegraną w zwycięstwo. Z jego ust płynie pod adresem uciemiężonego narodu przesłanie otuchy i  nadziei: „Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą więcej mówić o Tobie „Porzucona”, o krainie twej już nie powiedzą „Spustoszona”. Raczej cię nazwą „Moje upodobanie”, a krainę twoją „Poślubiona”.

2. Śpiewać Panu pieśń nową (Ps 96, 1-3. 7-10)

Wezwanie psalmisty nie dotyczy śpiewania w ogóle, lecz śpiewania „nowej pieśni”. Nawet najpiękniejsza pieśń, jeżeli jest zbyt często powtarzana, znudzi się. Przestają nas ekscytować zarówno jej słowa jak i melodia. Ta „pieśń” symbolizuje naszą modlitwę, nasz codzienny kontakt z żywym Bogiem. Jeżeli każdego dnia powtarzamy te same modlitwy, to wcześniej czy później na pewno nam się znudzą. By tego uniknąć lub wyrwać się z owej „nudy”, jeżeli już w niej trwamy, należy „komponować nieustannie nowe pieśni”, to znaczy poszukiwać nowych środków wyrazu do wypowiadania do Boga naszej miłości i uwielbienia. Psalmista ma również świadomość, że człowiek, który zafascynowany jest Bogiem nie może tej fascynacji zatrzymywać dla siebie, lecz odczuwa nieodpartą potrzebę dzielenia się tym przeżyciem z innymi: „Głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów, rozgłaszajcie Jego cuda pośród wszystkich ludów. Oddajcie Panu chwałę i uznajcie Jego potęgę. Oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu”.

3. Rozmaitość darów i sposobów wyrazu (1 Kor 12, 4-11)

Święty Paweł pisze w słyszanym przed chwilą fragmencie Pierwszego Listu do Koryntian o charyzmatach, czyli darach, które wspólnota otrzymała od Boga, by móc dzięki nim lepiej się z Bogiem komunikować i głosić Go innym. Przywołajmy jeszcze raz te słowa: „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; rożne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich”. Dalej Apostoł Narodów wymienia jakimi darami zostali uposażeni korynccy chrześcijanie. Okazuje się, że każdy z nich otrzymał inne charyzmaty. I dlatego jako wspólnota stanowią jakby system naczyń połączonych. Potrzebują się nawzajem, by zrozumieć treść Bożego przekazu, by wyrazić swoją wiarę, by umacniać wiarę innych swoim świadectwem wiary, by ewangelizować pogan itp.

Żyjąc we wspólnocie i posiadając tak różnorodne dary, wzajemnie się inspirują. W pojedynkę nic nie znaczą, są sobie nawzajem nieodzowni. Posiadane przez każdego z nich odrębne charyzmaty nie są do ich prywatnego użytku, lecz mają służyć dobru wspólnoty, są w służbie innym. Taka sytuacja niejako „wymusza” ich wzajemną komunikację, współpracę, zaufanie do siebie, wspólnotowe przeżywanie wiary. Wiara przeżywana we wspólnocie ze świadomością odrębności posiadanych charyzmatów i chęcią dzielenia się nimi na pewno będzie dynamiczna i uchroni wyznawców Chrystusa przed nudą.

4. Jezus również dzisiaj nie przestaje czynić cudów (J 2, 1-12)

Czytany dzisiaj fragment Ewangelii wg św. Jana jest nam z pewnością dobrze znany. Spotykamy się w nim z Jezusem, Jego Matką, uczniami i innymi gośćmi weselnymi. To, co wydarzyło się na weselu w Kanie Galilejskiej przerosło oczekiwania wszystkich. Niewtajemniczeni goście weselni zauważyli tylko, że wino jest tak samo dobre jak było na początku wesela. Dla Jego Matki Maryi był to pierwszy znak – cud, którego Jezus dokonał na Jej prośbę. Dla uczniów Jezusa był to „początek znaków”, przez który Jezus objawił swoją chwałę. Dzięki temu znakowi uwierzyli w Niego. Ciągle uczyli się czytać tego typu cudowne znaki, które Jezus czynił dla zbudowania ich wiary każdego dnia. Nigdy się z Jezusem nie nudzili.

Cud w Kanie Galilejskiej i inne cuda Jezusa powtarzają się każdego dnia w naszym życiu. Jezus każdego dnia czyni dla nas cuda. Ten, kto ma otwarte oczy wiary, z pewnością, każdego dnia swego życia dostrzeże wiele takich cudów. Jezus troszczy się o to, byśmy się nie nudzili w naszej wierze. Daje mam nieustannie liczne powody do zachwycania się Jego zbawczą obecnością na „godach naszego życia”. Prozę życia – reprezentowaną tu przez wodę – nieustannie przemienia w wyborne wino czasów mesjańskich. Pomimo tych znaków, jakże trudno Mu przebić się czasami przez pancerz naszej nudy i obojętności.