Homilia na XIII Niedzielę Zwykłą „B” (01.07.2012)

Ks. Artur Malina

Jak najbliżej Jezusa

Lęk przed pozbawieniem takich wartości, jak zdrowie, powodzenie w pracy, serdeczność najbliższych przyjmuje różne rozmiary od codziennego zatroskania o ich pomniejszenie aż po trwogę przed całkowitą utratą. Niemożność zdobycia upragnionych lub utrata posiadanych dóbr, gdy są one uważane za konieczne, powodują, że człowieka może ogarnia rozpacz.

1. Na skraju rozpaczy

Komentujący Ewangelię łączącą opowiadanie o uzdrowieniu kobiety cierpiącej na krwotok razem z narracją o wskrzeszeniu córki Jaira podkreślali, że kobieta i ojciec dziecka byli zagrożeni przez rozpacz. Prośba ojca chorej dziewczynki może wprawdzie przypominać inne podobne przypadki z działalności Jezusa, kiedy bliscy zwracali się do Niego z błaganiami o pomoc dla najbliższych. Tym razem stan chorej jest bardzo ciężki, jak pokazuje to zarówno wyznanie ojca: „moja córeczka dogorywa”, jak i to, że ojciec nie przynosi chorej do Jezusa. Przyjęcie prośby wyraża się w tym, że idzie On z Jairem do jego domu. Podając w tym miejscu informację o tłumie podążającym z Jezusem i napierającym Go zewsząd, ewangelista płynnie przechodzi do przedstawienia następującego wydarzenia.

Kobieta, które od dwunastu lat cierpi z powodu upływu krwi, niedomaga nie tylko w sensie fizycznym, ale znajduje się w stanie nieczystości, opisanym przez Księgę Kapłańską, to znaczy jest wyłączona z uczestnictwa w publicznym życiu religijnym (Kpł 15,25-27). Również jej położenie jest bardzo ciężkie. Na jej stan wskazują informacje o długim czasie choroby oraz o braku skuteczności całego dotychczasowego leczenia.

2. Nadzieja z wiary

Szczegółowe przestawienie zamiarów chorej pełni bardzo ważną rolę w dalszym ciągu opowiadania. Ten opis refleksji kobiety jest niezwykły. Prezentacja myśli protagonistów nie pojawia się tak często w starożytnych tekstach narracyjnych, jak to ma miejsce we współczesnej literaturze. Gdy zostaje ona cudownie uzdrowiona, natychmiast Jezus pyta o osobę, która się dotknęła Jego szat. Podczas gdy uczniowie zdziwieni tym pytaniem zwracają Mu uwagę na tłoczący się wokół Niego tłum, On zamierza zobaczyć osobę, „która to uczyniła” (Mk 5,32). Zamiarem kobiety nie było dotknięcie samego Jezusa, lecz tylko Jego szat. To Jego pytania, a zwłaszcza Jego patrzenie wokół pokazują, że zna On dokładnie ukryte myśli ludzi (por. Mk 2,8).

W takim razie, jaki sens mają pytania o kobietę? Dlaczego On sam jej nie wskazuje ani nie zwraca się bezpośrednio do niej? Wyjaśnienie postępowania Jezusa związane jest celem tego cudu. Z powodu swojego stanu kobieta nie mogła otwarcie przybliżyć się do Niego z powodu tłoczących się ludzi bez narażenia ich na nieczystość rytualną. Czyni to w sposób ukryty, tak jak ukryte są jej myśli. Wzmianki o tłumie (Mk 5,24.27.31) i jej czynie (Mk 5,27.28.30.31) pokazują, że jej postępowanie rzeczywiście mogło narazić na nieczystość Jezusa i tłoczących się wokół Niego ludzi. Wzmianka o jej lęku oznacza, że jest ona również w pełni świadoma tego, że jej postępowanie jest niezgodne z przepisami dotyczącymi zachowania czystości.

Publiczne wyznanie prawdy przez kobietę jest okazją dla potwierdzenia najważniejszego celu działalności Jezusa, którym jest oczyszczenie człowieka. Pomimo nieczystości rytualnych chorzy (wcześniej trędowaty, a teraz kobieta z upływem krwi), dzięki mocy Jezusa są oczyszczani i na nowo włączani do społeczności. Zapewnienie o uzdrowieniu jest okazją na wskazanie przyczyny oczyszczenia: „Twoja wiara cię ocaliła” (Mk 5,34). W przypadku kobiety jej wiara polega na mocnym przekonaniu, że wystarczy dotknąć się szat Jezusa, aby wyzdrowieć.

3. Wiara z bliskości do Jezusa

Kontakt z Jezusem nie oznacza automatycznie zbliżenia duchowego, które jest koniecznym warunkiem skorzystania z dobrodziejstw płynących z Jego obecności. Wielu otaczało Go podczas Jego działalności, a liczni usiłowali być jak najbliżej, aby się Go dotknąć. Pomimo tego bezpośredniego kontaktu życie wielu z nich niewiele się zmieniło i wszystko w nim pozostawało po staremu. W życiu tych ludzi trudno dostrzec jednoznaczną odpowiedź na wezwanie Jezusa do nawrócenia i wiary. Na tym niejasnym tle ewangelista ukazuje nam ludzi, którzy wyraźnie korzystają z Jego bliskości. Ich zewnętrzne gesty wyrażają tę wewnętrzną postawę. Pokłon Jaira wyraża uznanie dla godność Jezusa i świadczy o wierze w Jego moc. Wysłuchanie prośby przez Jezusa pokazuje, że wiara ta jest wystarczająca dla uzdrowienia ciężko chorego dziecka. Próbą dla tej początkowej wiary staje się radykalna zmiana sytuacji, kiedy przyniesiona z domu Jaira wiadomość sprawia, że prośba o uzdrowienie córki staje się nieaktualna.

Dobrodziejstwa wynikające z działalności Jezusa zależą więc ostatecznie od postawy ludzi. Połączenie obydwu opowiadań akcentuje tę samą prawdę. Kobieta nie mogła przedstawić otwarcie prośby Jezusowi z powodu swojej nieczystości i napierającego zewsząd tłumu. Przełożony synagogi musiał uwierzyć, że Jezus nie tylko ma władzę uzdrawiania chorych, ale że też może dokonać jeszcze większego cudu pomimo ograniczeń przewidzianych przez Prawo Mojżeszowe. W tym sensie koniecznym warunkiem dokonania cudów była wiara zaangażowanych osób. Mocne przekonanie chorej, że wystarczy dotknąć szat Jezusa, doprowadziło ją do Niego. Prośba Jaira o położenie ręki na umierającej córce, aby ją ocalić, oraz jego ufność pomimo śmierci dziewczynki sprawiły, że Jezus znalazł się tak blisko zmarłej, że mógł ująć jej rękę i przywrócić ją do życia.

Każdej niedzieli rozbrzmiewają te same słowa o Bogu wszechmocnym. Trudno jednak przychodzi sercem wierzyć temu, co wypowiadają usta, gdy spadają na wierzącego nieszczęścia, dotykają go krzywdy, kiedy choroba, cierpienia wydają się nie mieć ani żadnej przyczyny, ani tym bardziej żadnego celu. Codzienne życie ze swoim złem i chaosem wydaje się faktem, zaś wszechmoc Boża – abstraktem. Ten kontrast może zachwiać wiarą w obecność Boga w świecie i w Jego zajmowanie się życiem każdego człowieka. Odnowa wiary może dokonać się w wielkich trudnościach. Bez doświadczenia słabości nie może być ona wzmocniona. Gdy prośba – nawet wypowiedziana ze szczerą wiarą – nie jest wysłuchana, wówczas jest miejsce dla doskonałej wiary, która ma większą wartość niż jakakolwiek prośba. Jair nie musiał wypowiedzieć nowej prośby. Wystarczało, że posłuchał apelu Jezusa: „Nie bój się! Wierz tylko!”.