Dobre Słowo 27.02.2012 r. Zamiast „nie” wstawiamy „tak”

Dobre Słowo 27.02.2012 r.

Zamiast „nie” wstawiamy „tak”

Pan Bóg jest w relacji. Dlatego, aby rozpoznać Jego obecność, trzeba wejść w relacje.

Kiedy mówimy o żywej obecności Boga w życiu człowieka, to nie wyczerpuje się ona w słowach pisanych czy opowiadaniach przekazywanych ustnie. Ta pełna życia obecność zawsze związana jest z konkretną relacją, z otwieraniem się na relacje, z wchodzeniem w relacje i szukaniem ich.

Dziś, kiedy przez Mojżesza Bóg przypomina o swojej świętości, w bardzo konkretnych przykładach, które podaje – w większości zaczynających się od nie będziesz – ukrywa się Jego ogromne pragnienie budowania zdrowych relacji, wychodzenia do siebie nawzajem.

Niektórzy zarzucają chrześcijaństwu, katolicyzmowi, że w prawdach o Bogu zbyt dużo jest sformułowań typu nie. Spróbujmy zrobić taki zabieg, żeby w dzisiejszym czytaniu w miejscach, gdzie pojawia się słowo nie przed będziesz pominąć je, a tam, gdzie jest samo będziecie, wstawić nie.

Pierwsze zdanie: Nie bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz. Od razu pobrzmiewa sugestia, że nie będziecie nigdy tacy, jak Ja. Jesteście niedojrzali i nienadający się do tego, więc nawet nie próbujcie, bo tylko Ja jestem święty.

Druga zmiana: Będziecie kraść, będziecie kłamać, będziecie oszukiwać jeden drugiego. Pozytywne ujęcie sformułowań zupełnie zmienia przesłanie, bo z występującym przed będziecie przeczeniem nie całkiem inaczej ono brzmi.

Dalej: Będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Będziesz uciskał bliźniego, będziesz go wyzyskiwał, będziesz kład przeszkody przed niewidomym, ale nie będziesz się bał Boga twego. Będziesz wydawał niesprawiedliwe wyroki, będziesz stronniczym na niekorzyść ubogiego, będziesz miał względy na bogatego, niesprawiedliwie będziesz sądził bliźniego. Będziesz szerzył oszczerstwa między krewnymi, będziesz czyhał na życie bliźniego. Będziesz żywił w sercu nienawiść do brata. Nie będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Będziesz mściwy, będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale nie będziesz kochał bliźniego jak siebie samego.

Ta zmiana idzie po linii osób mających zastrzeżenia do Kościoła, że mówi tylko: Nie, nie, nie. Wnosi wiele, bo zupełnie odwraca świat, a jednocześnie zniekształca prawdziwy obraz Boga.

Bóg, który wpisuje się w relacje, gdy mówi nie, to znaczy mówi ogromne tak zdrowym relacjom. Gdy mówi tak, to mówi ogromne tak zdrowym relacjom. Bo w Bogu, który się objawia, jest ciągłe tak dla rozwijania się człowieka, dla jego prawdziwych możliwości.

Gdy słuchamy dzisiejszej Ewangelii, widzimy, że tak samo w kwestie relacji wpisuje się Chrystus. Nie może być inaczej. On jeszcze bardziej precyzuje nakazy, utożsamia się szczególnie z osobami, z którymi świat nie chce się utożsamiać, a jeśli inni się nimi zajmują, robią to albo spektakularnie, albo tak, że nie chce się tego nagłaśniać.

Relacje. Rozpoczynając Wielki Post, słyszeliśmy mocne wezwanie do tego, aby stosować praktyki wielkopostne, których celem będzie ożywienie relacji, wprowadzenie serca we właściwe obroty, to znaczy – ożywienie siebie, ożywienie drugiego człowieka, ożywienie relacji z Bogiem.

Pytajmy samych siebie, ile jest w nas otwartości na Boże nie, które w efekcie końcowym jest tak relacjom.

Ile jest w nas spojrzenia, które widzi Boga bardzo żywo obecnego, co jak refren powtarza się: Ja jestem Pan, Ja jestem Pan… – Tego, który nie zawłaszczył piękna i zdrowia relacji tylko dla siebie, ale dzieli się nimi z nami i uzdalnia nas do tego?

Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na te sformułowania, które padają jako ostatnie w wezwaniach Księgi Kapłańskiej: Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu.

Ostatni numer Gościa Niedzielnego zamieścił wywiad Marcina Jakimowicza ze słynnym spowiednikiem, o. Jordanem Śliwińskim. Marcin Jakimowicz cytuje małą Tereskę, która mówi: Co mnie najwięcej kosztuje, to zwracanie uwagi na błędy. Wolałabym sama być tysiąc razy upomniana, niż upominać innych. Marcin Jakimowicz pyta, czy to takie trudne. Słyszy odpowiedź: Szalenie trudne. Zwłaszcza, jeśli upominasz kogoś bliskiego, kogoś, kogo kochasz. Bo ryzykujesz wówczas relację. Musisz przyjąć, że możesz zostać odrzucony, że zostaną zanegowane twoja dobra wola i szczere intencje. Wszyscy się tego boimy.

Jest też jedno bardzo istotne spostrzeżenie, którym o. Jordan Śliwiński się dzieli, jednocześnie idące w parze z dzisiejszym wezwaniem Księgi Kapłańskiej o zwracaniu uwagi, upominaniu: Upomnienie to nie manifestacja siły. Najważniejszą kwestią jest to, że chcę pomóc drugiemu człowiekowi. Dlatego muszę wybrać formę upomnienia w zależności od tego, kim jest człowiek, którego upominam. Jednemu potrzebna jest polopiryna duchowa, innemu mocniejsze lekarstwo. Niektórym, jak Dawidowi, wystarczy opowiedzieć bajkę o owieczkach, innym trzeba ukręcić bicz.

O. Jordan przypomina jeszcze sytuację, kiedy o. Pio upomniał pisarza Aleksandra Wata. Marcin Jakimowicz mówi: Nie wszyscy, jak wiemy, przyjmowali te upomnienia. Na przykład Aleksander Wat wyszedł po rozmowie ze stygmatykiem wzburzony.

Prośmy Pana, żeby budowanie relacji, wchodzenie w relacje ukazujące Go, było dla nas wezwaniem, którym się przejmiemy. Przyjrzyjmy się naszemu sposobowi upominania czy też wysyłania sygnałów do osób, które nas lekceważą, krzywdzą, ranią, mówią czy robią coś potwornego względem nas.

Ile jest w nas takiej otwartości na te osoby, która ma wiele wspólnego z Bogiem, chce ukazać Boga – w różny sposób Pan Bóg upomina – a na ile jest to jakiś jeden jedyny plan, w którym reagujemy ciągle tak samo na wszystkich ludzi, dziwiąc się, że oni się nie zmieniają?

Panie, Ty chcesz, abyśmy wchodzili w relacje. Ubogacaj nas swoją obecnością, która wyzwala w nas otwartość na moc słowa, abyśmy nie tylko czytaniem Pisma Świętego i modlitwami kontaktowali się z Tobą, bo to, choć dużo wymaga, jest jednak łatwiejsze od wyjścia do drugiego człowieka, od wejścia w relacje. Daj nam te łaski, których sami z siebie nie jesteśmy w stanie wykrzesać.

Ksiądz Leszek Starczewski

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.