"Dzielmy się Dobrym Słowem" - ze Św. Stanisława Kostki (18.09.2006)

Powinienem być w tym,

co należy do mojego Ojca

Mdr 4,7-15; Ps 148; ŁK 2,41-52

Z całą mocą Świętego Ducha, przez umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa, Ojciec Niebieski zabiega o zbawienie świata. Przychodzi do nas i dziś z tą samą miłością, z jaką posłał na świat swojego Syna, aby w działaniu Ducha Świętego, który w Słowie, w liturgii Kościoła, do nas przemawia, ożywiać naszą wiarę i umacniać nas w drodze do Niego.

Powinienem być w tym,

co należy do mojego Ojca

Mdr 4,7-15; Ps 148; ŁK 2,41-52

Z całą mocą Świętego Ducha, przez umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa, Ojciec Niebieski zabiega o zbawienie świata. Przychodzi do nas i dziś z tą samą miłością, z jaką posłał na świat swojego Syna, aby w działaniu Ducha Świętego, który w Słowie, w liturgii Kościoła, do nas przemawia, ożywiać naszą wiarę i umacniać nas w drodze do Niego.

Dziś odkrywamy to umocnienie w obrazach. Pierwszy z nich to dwunastoletni Jezus w świątyni, który przebywa między nauczycielami, przysłuchuje się im i zadaje pytania. Zostaje w świątyni jerozolimskiej bez wiedzy Rodziców czy też bez świadomości tego przebywania. Święta i wywołane przez nie zamieszanie powoduje, że ani Matka, ani ziemski Opiekun, czyli Józef, nie zauważają braku Syna przy swoim boku.

Rozpoczęte poszukiwanie kończy się po trzech dniach odnalezieniem Jezusa w świątyni. Niezwykle istotna dla nas sprawa: są priorytety, które potrafią wprowadzić swego rodzaju konflikt, czy – delikatnie mówiąc – małe zamieszanie w kwestiach rodzinnych. Chrystus przewidzi, że każdy, kto będzie Go naśladował, w takich sytuacjach niejednokrotnie się znajdzie. W jednym domu będą podzieleni – powie Chrystus. Nie chodzi o to, że nastąpił podział między Maryją, Józefem a Jezusem, ale z pewnością to Dziecko, dwunastoletni Chłopiec, który siedzi między nauczycielami, przysłuchuje się im i zadaje pytania, a wszyscy, którzy Go słuchają, są zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami, nabywa mądrości, która nie jest mierzona sędziwością lat, ale otwartością serca na działanie Bożego Ducha.

Taka otwartość na to, co należy do Ojca, nierzadko, a wręcz często, spotyka się z przeszkodami, uderzającymi właśnie w najczulsze punkty, w najczulsze relacje, jakie mamy na ziemi, czyli ze swoimi bliskimi.

Na widok Jezusa przebywającego w świątyni, po trzech dniach poszukiwań, rodzice zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». W omawianym przypadku to poszukiwanie dziecka – z pewnością bardzo naturalne i właściwe sercu każdej mamy – ma inną wymowę. On im odpowiada: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Są priorytety. Priorytety i mądrość, której ciągle trzeba się uczyć każdemu wyznawcy Pana, tak jak uczyła się tych priorytetów Maryja. Ona przez zawierzenie, przez ufność – jak zauważy ewangelista Łukasz – wiernie wszystkie te wspomnienia chowa w swoim sercu.

Jezus jest obecny w sprawach Ojca i w jedności z Ojcem, w mocy Ducha Świętego, czyni postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i ludzi. Jest poddany swoim rodzicom – ewangelista Łukasz zanotował i tę wzmiankę: Potem poszedł z nimi i wrócili do Nazaretu; i był im poddany.

Sprawy Ojca, czyli to, co się wiąże z odkrywaniem działania Królestwa Bożego, będzie wprowadzać wszystkich zajmujących się tymi sprawami w różnego rodzaju konflikty ze światem, który nie potrafi dać pokoju, ze światem zawężonym do własnej rodziny, znajomych, przyjaciół, ze światem często odzywającym się we wnętrzu samego człowieka, w moim wnętrzu. To nie są niewłaściwe reakcje, to nie jest niewłaściwy konflikt, to jest ten klimat – klimat wyboru rzeczy najważniejszych i Tego, który podarował nam te ważne rzeczy i ważne osoby.

Święty Stanisław Kostka, patron dzisiejszego dnia, taki konflikt również przeżywa. Chce być w sprawach, które należą do Ojca.

Z jego biografii wynika, że rzeczywiście o to zabiega, pokonując ogromny odcinek – nie tylko drogi, w znaczeniu wędrówki do Rzymu, ale również odcinek, jaki musiał pokonać w relacji ze swoimi bliskimi, bo przecież ucieka z domu. Lekkie zamieszanie, konsternacja i swego rodzaju pytania: Jak to? Jak to być mogło? Czemu to uczynił? Są priorytety – powtórzymy to z całym naciskiem – o które zabiegać, to znaczy wejść w konflikt.

Niemniej jednak ten konflikt nie jest konfliktem wywołującym wojny. Nie jest to konflikt, który powoduje jakiś niewłaściwy podział. Absolutnie. Jest to ten konflikt, ta opcja, która pozwala objawiać światu rzeczy najważniejsze, należące do Ojca.

Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł – notuje Księga Mądrości. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości.

Jak dokładnie zrealizował te słowa w swoim życiu patron dnia dzisiejszego, św. Stanisław Kostka! Do wyższych rzeczy jest stworzony, do tych spraw, które należą do Ojca.

Droga siostro i drogi bracie, przeżywając różnego rodzaju konflikty czy też podziały, różnego rodzaju tarcia czy niezrozumienie związane z szukaniem tego, co naprawdę prowadzi do Pana Boga, nie jesteśmy osamotnieni. Duch Boży, łaska i miłosierdzie Pana tym mocniej uaktywnia się w nas w takich sytuacjach. Ludzie wybierający drogę Pana winni wpisać to w swój program dnia. Natomiast ci, którzy nie potrafią czy też nie chcą – a zasadniczo to drugie jest częstsze – wybierać tej opcji, spraw Bożych, patrzą i nie pojmują ani sobie nie biorą tego do serca. Zupełnie nie chcą słuchać tych Słów i głupstwem im się wydają tego typu stwierdzenia: Szukać priorytetów, które należą do Ojca Niebieskiego. Wybierają rzeczy w ich odczuciu ważniejsze, często przez budzącą się namiętność oraz urok marności. Rzeczy ważniejsze. Nie znaczy, że te rzeczy, które wybierają, nie są ważne. One są ważne, ale są sprawy jeszcze ważniejsze, czyli te, które daje Bóg, bo wszystko, co otrzymujemy, jest darem.

Ludzie patrzyli i nie pojmowali ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi, i nad świętymi Jego opatrzność. Droga siostro i drogi bracie, nad nami, słuchającymi Słowa Bożego i rozważającymi je, nad nami, którzy szukamy spraw należących do Ojca, jest łaska i miłosierdzie, jest działanie Bożej Opatrzności. Nie pozwól zastraszyć swojego serca konfliktom, przeszkodom, a nawet słabościom, które w drodze do Domu Ojca się pojawiają. Nie bój się wierzyć w to, że czujne Serce Niebieskiego Ojca bije i w tobie przez sakrament chrztu świętego. Dla ciebie też jest w Nim miejsce. Każdą okoliczność i sytuację, każdy trud podjęty w drodze do Domu Niebieskiego Ojca, Duch Święty oczyszcza z tego, co nie jest sprawą należącą do Abby.

Uwielbiamy Cię, Panie, i dziękujemy za Twój ogromny majestat, roztaczający się ponad ziemią i niebem. Dziękujemy, że pomnażasz potęgę swego ludu. Dziękujemy, że jesteś Panem i Bogiem wszystkich czasów, wszystkich okoliczności. Przez świętego Stanisława Kostkę prosimy, udziel nam tych darów, które są potrzebne, abyśmy odważnie zmierzali do Ciebie i szukali spraw należących do najczulszych poruszeń Twojego Serca.

Pozdrawiam –

ksiądz Leszek