Homilia na XV Niedzielę Zwykłą "A" (13.07.2014)

Ks. Rajmund Pietkiewicz

Nieskuteczne? Dlaczego?

1. Pytanie: dlaczego nieskuteczne?

Niedawno pewien ksiądz proboszcz zadał mi pytanie: Dlaczego pomimo, że głosimy Chrystusa tak często i od tylu już wieków, słowo Boże przynosi tak mizerny skutek? Szczególnie w ostatnich latach możemy obserwować jakiś zwiększony opór ludzi wobec orędzia Chrystusa.

 

Nie chcę dziś zastanawiać się nad tym czy rzeczywiście głoszenie Chrystusa przynosi mizerny skutek. Każdy czas i każda epoka w historii Kościoła miała swoje trudności. Zawsze trzeba pokonywać jakiś opór przy głoszeniu słowa. Raz skutek jest większy, a raz mniejszy. W pierwszych wiekach istnienia Kościoła tylko kilka procent społeczeństwa Imperium Rzymskiego wierzyło w Chrystusa. Warto pytanie to postawić inaczej, bardziej osobiście: Dlaczego głoszone słowo Boże w życiu konkretnej osoby często pozostaje bezowocne?

 

2. ...stwardniało serce tego ludu

Skuteczność słowa Bożego to przewodni temat dzisiejszej liturgii słowa. W pierwszym czytaniu prorok Izajasz przypomina, że słowo Boga wypowiadane przez proroków jest zawsze skuteczne. Jest to słowo, przez które Bóg kieruje historią zbawienia. Może ono pocieszać, zapowiadać karę, wzywać do nawrócenia. W swoim wymiarze historiozbawczym zawsze jest skuteczne. Nawet jeśli zostanie odrzucone, to i tak okazuje swoją moc osądzając tych, którzy je odrzucili (por. J 12,48). Słowo Boga ma moc stwórczą, wypowiedziane staje się. Najlepiej widać to na przykładzie Wcielonego Słowa Bożego, które „stało się ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14).

Słowo Boże ma jednak jeszcze inny wymiar. Jest on widoczny w dzisiejszej ewangelii. Jezus przemawia do tłumów i do swoich uczniów. Kieruje swoje słowo, jako propozycję do konkretnych osób zapraszając ich do przyjęcia słowa otwartym sercem i do relacji ze sobą. Owocność tego słowa zależy od odpowiedzi i współpracy poszczególnych osób. Jezus liczy się z tym, że Jego słowa mogą w wielu sercach trafić na nieurodzajną glebę. Sam wyjaśnia, że są takie osoby, które słuchają słowa, ale nie słyszą, nie rozumieją jego znaczenia, patrzą, ale nie widzą prawdy. Dlaczego? Przyczyną jest zatwardziałość serca. Po prostu niektórzy ludzie dokonując własnych wyborów nie są zainteresowani odkryciem orędzia ewangelicznego. Nauczanie w przypowieściach wydobywa na światło dzienne ich zatwardziałość, gdyż wykorzystują oni tę wymagającą pewnego wysiłku formę nauczania, jako pretekst, aby powiedzieć sobie: „i tak niczego nie rozumiem, dlatego ta nauka nie jest dla mnie”.

Jezus w przypowieści pokazuje różne postawy serca, które uniemożliwiają owocowanie słowa.

Ziarno posiane na drodze oznacza człowieka, który słucha słowa o królestwie, ale go nie rozumie. Taka postawa jest dobrą okazją do działania Złego, który porywa słowo. Niezrozumienie słowa może brać się z braku wysiłku w dotarciu do przesłania ewangelii. Wynika ze złej woli lub ze zwykłego lekceważenia. Przykładem takiej postawy jest tłum słuchający Jezusa, który słucha a nie rozumie. Uczniowie natomiast poszukują sensu Jezusowych słów: pytają i znajdują wyjaśnienie.

Ziarno posiane na miejscu skalistym oznacza tego, kto słucha słowa, z radością je przyjmuje, ale jest niestały. Poddaje się i załamuje, gdy przyjdzie mu cierpieć z powodu słowa. Powodem tej zatwardziałości serca jest strach o siebie: człowiek wyżej stawia swoje życie i cześć niż prawdę ewangelii.

Ziarno posiane między ciernie to ci, którzy stawiają zysk wyżej niż ewangelię. Dobra tego świata wydają się tym osobom bardziej atrakcyjne niż ewangelia. U podstaw dwóch ostatnich postaw znajduje się niezrozumienia wartości ewangelii.

Na końcu Jezus sięga po przykład pozytywny: plon przynosi ten, kto słowa słucha i rozumie je.

3. Z życia wzięte

Opisane wyżej postawy możemy obserwować wśród nas. Tak często spotykamy osoby, które tłumacząc swoją nieobecność na Mszy św. niedzielnej mówią, że przecież i tak niczego nie rozumieją z czytań, kazania czy tekstów modlitw. Brak wysiłku w zrozumieniu jest rezultatem uprzedniego odrzucenia Chrystusa. Bardzo często spotykamy osoby, które tłumacząc się ze swojej niewiary odwołują się do braku czasu. Inni mówią: „Kościół chleba ci nie da”. Wiele osób wypiera się ewangelii, gdyż boi się złego potraktowania w pracy, w szkole czy na uczelni. Wszystkie te postawy świadczą o niezrozumieniu wartości ewangelii i oznaczają zamknięcie serca na Chrystusa.

Jak zatem podejść do słowa Bożego? Jak je zrozumieć i przyjąć? Potrzebne jest otwarte serce, które przede wszystkim chce rozumieć. W ruchach odnowy Kościoła jest wiele osób, które dają świadectwo, że wraz z przyjęciem słowa dokonuje się spotkanie z osobą Jezusa. To On sam otwiera serce człowieka na pragnienie rozumienia i przyjmowania słowa. Do zrozumienia słowa potrzebny jest też wysiłek. Słowo nie zawsze jest łatwe i zrozumiałe. Powstało ono wiele wieków temu i czasem trzeba pytać, czytać i poszukiwać, aby zrozumieć. Do takiego wysiłku zdolny jest ten, kto poznał Jezusa, zna i rozumie wartość ewangelii.

Aby pomóc poszukującym właściwego zrozumienia słowa powstało w Polsce Dzieło Biblijne im. św. Jana Pawła II. Na stronach internetowych Dzieła można znaleźć wyjaśnienia, komentarze, artykuły i materiały pomagające w zrozumieniu Biblii.

W tym momencie uczestniczymy w liturgii Mszy św. Słuchając czytań mszalnych, kazania, tekstów modlitw warto zadać sobie pytania: Czy rozumiem te słowa? Czy podejmuję wysiłek, aby je zrozumieć? Pytania te pomogą nam wejrzeć we własne serce i zbadać czy nie jest ono sercem zatwardziałym.