Homilia na XXIV Niedzielę Zwykłą "A" (14.09.2014)

Ks. Marcin Zieliński

Miłość, która czyni zdolnym do przebaczenia

Jezus, który ukochał swoich uczniów do końca i przebaczył na krzyżu swoim oprawcom, uczy nas trudnej sztuki przebaczania. Jego uczniowie muszą się uczyć godzenia prawa i miłości, tego, co powinni zrobić i tego, do czego wzywa ich serce. Tu pojawia się bardzo konkretny problem: jak przeżywać miłość, gdy ktoś mnie skrzywdził, postąpił wobec mnie niesprawiedliwie. Nasze serce, w odruchu złości, często kieruje nas ku zemście czy każe rozpamiętywać tę niesprawiedliwość do końca życia. Co na to Jezus?

1. Gniew, który zatruwa serce

Gniew noszony długo w sercu jest w stanie uczynić nas niezdolnym do tworzenia relacji z Bogiem i bliskimi, staje się przewleką chorobą duszy. Księga Syracydesa ukazuje nam refleksję mądrościową nad takim stanem rzeczy. Gniew i złość są przedstawione jako coś, co zamieszkuje czy wręcz absolutnie wypełnia życie człowieka (jest „pełen złości”, „żyje w nienawiści”). Człowiek, który jest zdolny głęboko kochać, może także głęboko i szczerze nienawidzieć. Stan nienawiści czyni go niezdolnym do refleksji, opętanym pragnieniem odpłacenia innym. Taki człowiek niszczy pokój i sprawiedliwość, jest zarzewiem nieustannym konfliktów, bo rodzi innych mścicieli i tych, którzy będą „pamiętać krzywdy”. Bóg, który pragnie uleczenia serca ludzkiego, może stać się nagle przeszkodą dla człowieka. A tymczasem prawo, doświadczenie ludzkie i przykazania Boże mówią, że jedynym sposobem na wyjście z tej spirali przemocy jest przebaczenie.

2. Przebaczenie, które uzdrawia

Piotr, który w swej hojności jest gotowy przebaczyć nawet siedem razy (naprawdę duży wysiłek i szczodrość), zostaje pouczony przez Jezusa, aby przebaczać bezwzględnie zawsze!!! Takie przebaczenie nie jest heroicznym gestem ucznia, ale odpowiedzią na przebaczenie, którego Bóg mu darmowo udzielił. Jeśli ktoś widzi hojność Boga, który daje nam poznać Swojego Syna i oczyszcza z grzechów, aby dać nam niebo, rozumie, że przebaczenie innym staje się wręcz obowiązkiem. Każde przebaczenie jest niczym w porównaniu z darem Boga - Jego Królestwem, gdzie zostaną naprawione wszystkie krzywdy i wszyscy będą doskonale szczęśliwi. Przebaczenie jest więc związane z uprzednim darem Boga i zwykłą wdzięcznością. Przebaczamy, bo pamiętamy, jak Bóg był łaskawy w stosunku do nas i jak wiele dla nas zrobił. W tej sytuacji przebaczenie innym staje się jedyną możliwą odpowiedzią na dar, którego Bóg nam udzielił poprzez Swojego Syna.

3. Przebaczenie, które rodzi się z miłości

Św. Paweł przepięknie ukazuje logikę nowego życia w Chrystusie. Podczas gdy grzesznik pełen jest obrzydliwości takich jak gniew i złość i „trwa w nienawiści”, uczeń Chrystusa trwa w Nim, należy całkowicie do Niego.  Żyć dla kogoś to stać się jego własnością, darować mu swoje serce i energie. To wzajemne oddanie się drugiemu i życie dla niego wypływa z głębokiej miłości, która staje się głównym motorem ludzkiego życia. Przychodzi na myśl Pieśń nad Pieśniami, która podobnie mówi o miłości: „Mój miły jest mój, a ja jestem jego..” (PnP 2,16). Św. Paweł pisze, że żyjemy i umieramy dla Pana, w życiu i śmierci należymy do Niego. Oznacza to, że jest pomiędzy nami a Nim głęboka więź, której nic nie jest jej w stanie zniszczyć. Perspektywa tak głębokiej miłości zachęca nas do bycia wdzięcznym, a także do naśladowania Jezusa w kochaniu i przebaczaniu.

Aplikacja

We włoskiej telewizji można często zobaczyć reportaże o dramatycznych historiach rodziców, którzy stracili dziecko w wypadku czy zamachu. Śmierć dziecka jest zawsze wydarzeniem dramatycznym i opisywać doświadczenia rodziców jest zadaniem niemożliwym do wykonania - tylko oni mogą próbować opisać głębię rozpaczy. W takich sytuacjach rozpoczyna się proces, który we Włoszech trwa bardzo długo (procesy prawne we Włoszech są jednymi z najdłuższych na świecie) i jest często wydarzeniem medialnym. Po 20 latach sprawca przestępstwa dostaje karę, która według rodziców jest nieadekwatna. Ktoś mówi, że po ogłoszeniu wyroku poczuł się jeszcze raz zraniony, że jego syn czy córka zostali zabici ponownie i zapowiadają walkę do końca życia o karę śmierci dla winowajcy.

Słowa rodziców, powodowane bólem, który nie chce przeminąć, są dramatyczne. Wielu ludzi podziela ich reakcje, ale co w takiej sytuacji zrobić z Ewangelią, która mówi o przebaczeniu i zaniechaniu zemsty. W jaki sposób uleczyć taką sytuację? Przebaczyć nie znaczy zapomnieć, bo takich wydarzeń zapomnieć nie można. Ale św. Paweł mówi, że mamy należeć do Chrystusa, a nie mieszkać w nienawiści. Czas leczy pewne rany, ale nie jest wystarczający. Tu konieczna jest łaska i wiara, że jedynie Bóg może uczynić ten świat lepszym i każdemu oddać sprawiedliwość. Musimy wierzyć, że Bóg troszczy się o zmarłych i że pewnego dnia się z nimi spotkamy. Nasi zmarli nie są straceni na zawsze, oni na nas czekają. Zawierzenie Bogu i przebaczenie ludzkiej głupoty i grzechów jest jedyną drogą, aby także serca skrzywdzonych rodziców odzyskały spokój. Nie można i nie powinno się żyć przez 20 lat (a czasem nawet przez całe życie) jedynie myślą o zemście, bo nawet najokrutniejsza zemsta nie wypełni naszego serca pokojem i miłością. Takie życie jest życiem złamanym i zniszczonym, i nie przynosi nikomu radości. Myślę, że te zmarłe dzieci nie życzyłyby swoim rodzicom życia w nieustannej goryczy i złości.

Albert Schweizer twierdził, że „przebaczenie jest najtrudniejszą miłością”, ale jest to także jedyna droga, aby wyzwolić nasze serce z rozpaczy i nienawiści, i naprawdę zamieszkać w Bogu.