Refleksja na Wielki Piątek 2012

ks. Henryk Witczyk

„Oto człowiek”

„Oto człowiek” – to kulminacyjny moment piątej sceny z rzymskiego procesu Jezusa w ujęciu św. Jana. Ewangelista ujmuje ją następująco: „A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: «Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy». Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: «Oto Człowiek». Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: «Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!» Rzekł do nich Piłat: «Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy». Odpowiedzieli mu Żydzi: «My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym»” (19,4-7). Nie ma ona paralel w synoptycznych narracjach o procesie przed Piłatem, jakkolwiek rozbrzmiewa w nich wołanie „ukrzyżuj Go!” (Mk 15,13-14; Mt 27,22-23; Łk 23,18-23). Wewnątrz Janowego świadectwa o rzymskim procesie Jezusa scena ta ma swą paralelę w poprzedzającej ją scenie trzeciej (J 18,38b-40). W obydwu Piłat wychodzi na zewnątrz do „Żydów” i w obydwu wrogość tychże „Żydów” do Jezusa osiąga najwyższy pułap i jest nieprzejednana. Równocześnie przygotowuje ona scenę ostatnią (19,12-15), w której definitywnie odrzucą Go, wyrzekając się jakiejkolwiek więzi z Nim.

Z historycznego punktu widzenia ogromnie ważna jest odpowiedź na pytanie o intencje Piłata: czy rzeczywiście zamierzał uwolnić Jezusa i uzyskać aprobatę „arcykapłanów i sług”, czy raczej zdecydował już o śmierci Jezusa, ale kierując się swoim wyrachowaniem chciał jeszcze dodatkowo upokorzyć Jego żydowskich oskarżycieli? Za pierwszą możliwością przemawia fakt, że aż dwa razy oznajmił im: „ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Co więcej, pozwala Jezusowi wyjść samodzielnie, w stroju „królewskim”, który wyraźnie demonstruje, że w takim królu Piłat nie widzi w najmniejszym stopniu zagrożenia dla władzy Rzymu. Najprawdopodobniej mógł liczyć na to, że widok Jezusa – człowieka okrytego cierpieniem i już mocno upokorzonego – wzbudzi w oskarżycielach odruch litości. Mogli bowiem szybko dojść do wniosku, że jakiekolwiek niebezpieczeństwo wywołania rozruchów przeciw Rzymowi przez Jezusa nie istnieje. Piłat zdobył nad nim już pełną kontrolę. Piłat próbuje ukazać niewinność Jezusa wskazując na Jego słabość, niespójność Jego słów o królowaniu, a wreszcie ośmieszony autorytet „króla Żydów”. Chrystus w Piłatowej prezentacji nie budzi niczyjego strachu, a u wszystkich winien wzbudzać litość. A słynne wyznanie: „Oto człowiek!” adresowane jest najpierw do arcykapłanów jako mocna ironia: oto człowiek, którego oskarżacie – w jaki sposób ten człowiek może budzi w was choćby najmniejszy lęk?

Na drugą możliwość zdaje się wskazywać fakt, że samym widokiem Jezusa ubiczowanego i odzianego w królewski płaszcz Piłat zmusił arcykapłanów, aby wyraźniej niż dotąd sformułowali swe oskarżenie przeciw Jezusowi, i tym samym przyznali rację podjętej już przez niego decyzji o ukrzyżowaniu Jezusa. I rzeczywiście ten cel osiąga. „Odpowiedzieli mu Żydzi: «My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym»” (w. 7).

Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć. Rzeczą możliwą jest też to, że Piłat chciał de facto w duchu swej nonszalancji i pogardy wobec arcykapłanów uwolnić Jezusa pokazując im go jako „króla” całkowicie niegroźnego i ośmieszonego. Ale ich niczym nie dająca się opanować nienawiść do Jezusa wyzwoliła reakcję odwrotną od oczekiwanej przez rzymskiego prokuratora. Ewangelista Jan redagując swoje wiarygodne historycznie świadectwo o rzymskim procesie Jezusa chciał wydobyć najprawdopodobniej ten nieprzejednany charakter wrogości arcykapłanów wobec Jezusa. Miał bowiem przed oczami także uczniów Jezusa, którzy kilkadziesiąt lat po Jego śmierci spotykali się z podobną wrogością i odrzuceniem ze strony władz Synagogi („Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził” – J 15,18). Równocześnie z całą precyzją mógł przytoczyć główny powód odrzucenia Jezusa przez „arcykapłanów” (Sanhedryn) i ich niezmordowanego dążenia do tego, aby koniecznie Go usunąć ze świata żyjących: bądź to przez ukamienowanie bądź przez ukrzyżowanie. Powodem tym był fakt, że On „sam siebie uczynił Synem Bożym”. Równocześnie w wyznaniu Piłata ewangelista Jan każe odkryć drugi, głębszy sens: w tym właśnie człowieku, wyszydzonym i upokorzonym należy widzieć „Tego, którego Bóg posłał”. Paradoks wcielenia („Zaiste, Słowo stało się ciałem” – J 1,14) osiąga tu moment kulminacyjny i ekstremalny zarazem – w tym wyszydzonym i poniżonym Człowieku jest obecny Bóg, który stał się człowiekiem, i objawia się światu. To właśnie ten Człowiek jest „Tym, którego Bóg posłał”! Tak swoje synostwo Boże objawiał sam Jezus: Syn Boży, który „stał się człowiekiem” (J 1,14). Ostatecznie, ewangelista dając świadectwo o ukoronowaniu Jezusa cierniem, o okryciu Go płaszczem purpurowym, a także o wyznaniu Piłata „oto człowiek!” pozwala śledzić paradoksalną manifestację Jego królewskiej godności. „Arcykapłani i słudzy” odrzucając Go nie rozpoznają w Nim oczekiwanego przez Izrael Mesjasza-Króla.

Przytoczone przez ewangelistę Jana oświadczenie żydowskich oskarżycieli: „my mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym»” jest w pełni wiarygodne historycznie. W obliczu załamania się dotychczasowej linii oskarżenia (o podburzanie do buntu przeciw Rzymowi) arcykapłani wysuwają nowy, niezwykle ciężki zarzut. Skoro Piłat nie znajduje w Jezusie żadnej winy w świetle prawa rzymskiego, oni są zmuszeni przywołać swoje „Prawo”. Chodzi, rzecz jasna, o Torę i przepis z Kpł 24,15-16, który grozi śmiercią każdemu, kto zbluźniłby przeciw Bogu. W tym momencie ewangelista Jan całkowicie zgadza się z tym, co o zarzucie bluźnierstwa jako głównym oskarżeniu skierowanym przez Sanhedryn przeciw Jezusowi piszą synoptycy (por. Mk 14,51-64; Mk 26,63-66). Skądinąd wiadomo, że zanim została zburzona świątynia w Jerozolimie, kapłani wywodzący się w większości ze stronnictwa saduceuszy skazywali z największą surowością za tego rodzaju wykroczenie. Jezus w czasie ziemskiego nauczania chętnie przedstawiał się jako „Ten, którego Bóg posłał” albo wręcz jako „Syn”, czyli rościł sobie prawo do jedynej w swoim rodzaju i wyjątkowej więzi z Bogiem (por. J 5,18; 10,33). Już wtedy z trudem unikał kary śmierci przez ukamienowanie (por. J 8,59; 10,31). Znamienne jest to, że według świadectw synoptyków rzymski proces Jezusa miał ściśle polityczny charakter. Według Jana zmiana zarzutu, jaki jest wysuwany przeciw Jezusowi, nie zmienia natury procesu. Pozostaje on dalej procesem politycznym, sędzią jest rzymski prokurator, jakkolwiek Jezus zostanie skazany nie jako buntownik zagrażający Rzymowi, ale jako „król Żydów”, odrzucony przez nich dlatego, że „sam siebie uczynił Synem Bożym”.

Żądanie wykrzyczane przez oskarżycieli, domagających się wyroku śmierci krzyżowej dla Jezusa pod tym nowym zarzutem, jest wielce wymowne. Po pierwsze, obnaża niewiarygodność arcykapłanów jako oskarżycieli, którzy początkowo wydali Jezusa Piłatowi jako rebelianta. Teraz zmieniają ten zarzut, który był natury politycznej, na oskarżenie mające całkowicie charakter religijny. Oznacza to, że nie interesowała ich sprawiedliwość i przestrzeganie porządku publicznego, ale śmierć Jezusa, i to za wszelką cenę. Po drugie, obnaża prawdziwą przyczynę ich wrogości wobec Jezusa. W istocie swej wynika ona z ich niewiary w Jego słowa, w których objawia się jako Syn Boży. W ujęciu ewangelisty Jana jest ona grzechem par excellence. W trakcie rzymskiego sądu nad Jezusem odsłania się cały tragizm tego grzechu, jego bolesne konsekwencje. Po trzecie, ewangelista Jan podkreśla, że odrzucając Jezusa jako Syna Bożego Żydzi – na zasadzie paradoksu – pozwalają odkryć adresatom tego świadectwa, na czym naprawdę polega królewska godność Jezusa: to nie Piłatowa prezentacja jest prawdziwa. Jezus jest królem właśnie jako „Ten, którego Bóg posłał” na świat („«Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” – wyznał Jezus przed Piłatem w 18,37).

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.