Homilia na Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi „A” (01.01.2011)

Ks. Henryk Witczyk

Niechaj nam Bóg błogosławi!

 

Słowa wzięte z psalmu, którym dzisiaj się modlimy, doskonale wyrażają najgłębsze pragnienia ludzi wierzących w pierwszym dniu nowego roku. W ostatnie dni – poczynając od wigilii Bożego Narodzenia – każdy z nas patrzył na tygodnie i miesiące mijającego roku 2010 robiąc sobie rachunek sumienia. Ze zdumieniem odkrywaliśmy dobro, które wydarzyło się w naszym życiu. Cieszyło dobro dokonane przez nas w życiu innych. Nie omieszkaliśmy jednak przypomnieć sobie te sytuacje i dni, w których nie okazaliśmy się dojrzałymi uczniami Chrystusa. I jedno i drugie – otrzymane dobro, ale i uczynione zło – wzmaga w nas pragnienie Bożego błogosławieństwa. Dlatego w pierwszy dzień roku 2011 wraz z psalmistą żarliwie wołamy: „Niechaj nam Bóg błogosławi!”.

Równocześnie wsłuchujemy się w słowo Boże, które odpowiada na to wołanie naszych serc. Ukazuje nam Boga – Ojca, który rzeczywiście pragnie błogosławić wierzącym w Niego. „Ja będę im błogosławił”. To Boże zapewnienie nie pozostaje gołosłowne. Przeciwnie, tak czytana dzisiaj ewangelia jak i fragment z Listu św. Pawła do Galatów pozwalają nam zobaczyć, w jaki sposób Bóg rzeczywiście błogosławi wierzącym w Niego.

1. Jezus niesie błogosławieństwo Boga, który nas miłuje

Uroczysta formuła, którą kapłani starego Przymierza mieli wypowiadać nad synami Izraela, brzmiała: „Niech Pan rozpromieni swe oblicze nad tobą! Niech zwróci ku tobie swoje oblicze!” Bóg zapewniał Mojżesza, że gdy synowie Aarona w ten sposób będą wzywać Jego imienia nad synami Izraela, to On będzie im błogosławił. „Oblicze” to synonim świętej Obecności. Pobożni Izraelici wędrowali do świątyni w Jerozolimie i modlili się o to, aby „ujrzeć oblicze” Boga. W świątyni Bóg dawał odczuć swoją miłującą i obsypującą łaskami Obecność. Nade wszystko jednak Izraelita, który stawał w świątyni „przed Obliczem” Boga, był pewien, że On widzi jego trud, często doznawane krzywdy. A ostatecznie błogosławi jego życiu w rodzinie i codziennej pracy.

Pasterze, gdy udali się do Betlejem, „znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę”. Ewangelista natychmiast dodaje, że „Je ujrzeli”. Patrząc na Niemowlę, ujrzeli oblicze Syna Bożego, który stał się człowiekiem! Dlatego wielbili i wysławiali Boga, za wszystko, co o Nim słyszeli i co ujrzeli w Dziecięciu! Przypominając sobie słowa anioła i patrząc na Niemowlę złożone w żłobie zrozumieli, że Bóg rozpromienił swe Oblicze nad nimi! Uwierzyli, że obliczu Niemowlęcia rysuje się Oblicze Zbawiciela, jak im to powiedział anioł: „Dzisiaj narodził się wam Zbawiciel”.

To de facto z tego świętego Oblicza – z twarzy Dzieciątka Jezusa promieniuje to światło, które rozjaśniło mroki nocy! Jego oczy będą stale już odtąd zwrócone w ich stronę. Jego zbawczy wzrok będzie ich strzegł. W Jego oczach ich życie nabrało znaczenia. Stało się ważne w oczach Boga. Mogą wracać rozradowani do swoich codziennych zajęć i pracy. Oczy Boga są odtąd stale zwrócone w ich stronę. Już nie będą żyli w obliczu pustki i nicości. W chwili, gdy „ujrzeli” Dziecię, a Ono pozwoliło im ujrzeć swą twarz Króla i Pana, otrzymali nową moc! On nie przestanie na nich patrzeć z miłością! Przebaczy im grzechy, zasiądzie z nimi za stołem, doda sił powracającym z manowców oddalenia od domu Ojca. Rozmnoży dla nich chleb, uzdrowi ich chorych i będzie wskrzeszał umarłych – na znak ostatecznego zwycięstwa, które odniesie nad grzechem zniewalającym człowieka i nad śmiercią, bolesną pieczęcią tego zniewolenia.

2. Duch, który przemienia niewolnika w syna i uczy miłować

Apostoł Paweł mówi o Bogu, który błogosławi, „gdy nadeszła pełnia czasu”. Potwierdza najpierw, że ten właśnie pragnący dla ludzi dobra Bóg „zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty”. Aby jednak błogosławieństwo, które przynosi Jego Jednorodzony Syn mogło rzeczywiście dotrzeć do ludzi wszystkich czasów, „Bóg wysłał do serc naszych Ducha...., który woła Abba: Ojcze”.

Na czym polega to błogosławieństwo, jakie niesie Duch Święty, a które Bóg ofiaruje wierzącym w Chrystusa? Apostoł wyjaśnia, że dzięki działaniu Ducha Bożego w człowieku następuje radykalna zmiana tożsamości. Ten, który był niewolnikiem, zamkniętym w kręgu grzechu, staje się synem, odkrywającym szczodrą dobroć Boga: „nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem”. Co więcej, przemieniony z grzesznika w umiłowanego syna chrześcijanin może mocą tegoż właśnie Ducha skutecznie do Boga wołać tak, jak do najdroższego i najczulszego Ojca. Może mieć pewność, że każde jego wołanie zostanie przez Ojca usłyszane i przyjęte. A odpowiedzią będą takie łaski bądź dobrodziejstwa, które jedynie ojcowska miłość jest w stanie ofiarować umiłowanemu dziecku! Nie musi dalej żyć w lęku przed nieznaną przyszłością, chorobami, nieszczęściami, trudnymi wyzwaniami i próbami. Może być pewien, że w każdej sytuacji otrzyma od Ojca odpowiednią pomoc w postaci szczodrej Łaski, miłującej Obecności! Nigdy nie zostanie opuszczony, zapomniany – pozostawiony samemu sobie w ciemnościach bólu bądź w mroku niepewności.

Również Duch Święty jest źródłem wielorakich darów Bożych dla człowieka: „Owocem Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22n). Jakże są one ważne w naszym codziennym życiu. To od tego, na ile w naszych sercach będzie obecna miłość, pochodząca od Ducha Bożego, na tyle ten nowy rok będzie czasem błogosławionym, pełnym radości, pokoju, wszelkiej pomyślności.

3. Matka Syna Bożego i Oblubienica Ducha – wyprasza błogosławieństwo

W pierwszy dzień nowego roku, gdy modlimy się do Boga o błogosławieństwo, zwracamy swe oczy ku Maryi. To w Jezusie błogosławiące oblicze Boga jaśnieje nad nami, ale pasterze znaleźli i ujrzeli Go dopiero wtedy, gdy udali się do Betlejem i znaleźli Maryję. To moc Ducha Świętego czyni nas błogosławionymi, ale pierwszą błogosławioną, napełnioną Jego darami jest niepokalana Dziewica i Matka Jezusa! Słusznie nazywana Oblubienicą i Mieszkaniem Ducha Świętego. Dlatego dzisiaj wraz z całym Kościołem zwracamy się do Niej. Już nie synowie Aarona (jak w starożytnym Izraelu), ale Maryja – święta Boża Rodzicielka i Oblubienica Ducha Świętego wyprasza dla nas Boże błogosławieństwo na nowy rok.

4. Aktualizacja

Dołączamy dzisiaj do pasterzy z Łukaszowej Ewangelii i prosimy, aby Jezus, Syn Maryi, każdego dnia patrzył na nas z miłością. Niech w każdej sytuacji życiowej towarzyszy nam Jego miłująca Obecność! Równocześnie wsparci przykładem Matki Jezusa otwieramy się na dar Ducha Świętego. Niech On nas wyzwala z niewoli egoizmu, z wszelkich lęków i grzechów! Niech nas na co dzień uczy, jak miłować Boga – Ojca i modlić się do Niego w duchu synowskiego oddania. Niech nam podpowiada, jak miłować drugiego człowieka – bliźniego – aby nasze więzi były pełne radości, pokoju, cierpliwości, łagodności, dobroci, wierności, uprzejmości!

Gdy miłująca obecność Jezusa i moc Ducha będą – za przyczyną Maryi – napełniać nasze dusze, nowy rok będzie czasem błogosławionym. Módlmy się zatem żarliwie z psalmistą: „Niechaj nam Bóg błogosławi!” Niech nam towarzyszy miłość Jezusa i moc Ducha! Niech w tej uroczystej Eucharystii te dwa największe Dary od Boga nas ogarną! Niech staną się podobnie jak w życiu Maryi – „błogosławionej między niewiastami” – nieustannym źródłem naszego szczęścia! Nie tylko w dniu Nowego Roku – ale przez cały Boży rok! Nie tylko w kościele, ale i w naszych domach, w miejscach pracy, w przestrzeni życia publicznego i narodowego.