Pokora - co to takiego?
LECTIO
Kontekst i struktura
 Analizowany fragment Ewangelii należy do większej sekcji obejmującej  wersety 1-24, a opowiadającej o uczcie w domu przywódcy faryzeuszów.  Składa się ona czterech perykop i jednego zdania centralnego:
1-6:         uzdrowienie chorego w szabat;
 7-10:       pouczenie skierowane do zaproszonych na ucztę;
 11:          sentencja o uniżeniu i wywyższeniu
 12-14:     pouczenie skierowane do gospodarza uczty;
 15-24:     przypowieść o uczcie w królestwie Bożym.  
 Patrząc na tekst łatwo zauważyć, że motyw uczty pojawia się w nim  nieustannie i stanowi istotny temat wiążący wszystkie te fragmenty w  całość. Punktem wyjścia jest tu prosty fakt zaproszenia Jezusa na  szabatnią ucztę w domu jednego z faryzeuszów. Jezus jednak odsłania  przed swoimi słuchaczami perspektywę uczty eschatologicznej, przy  zmartwychwstaniu sprawiedliwych w królestwie Bożym. Wskazując na ów  wieczny Szabat w domu Boga jako na ostateczny cel życia ludzkiego, Jezus  objawia równocześnie drogę do jego osiągnięcia.
 Dzisiejsza Ewangelia ma bardzo kunsztowną i przejrzystą strukturę literacką. 
 W perykopie 7-10 łatwo wyróżnić następujące elementy: 
w. 7 - nagłówek ze wskazaniem adresatów (opowiedział zaproszonym przypowieść)
ww. 8-9.10 - dwa pouczenia w formie symetrycznych, wyrazistych obrazów, podobnie  skonstruowane i zestawione ze sobą na zasadzie antytezy (a. zachowanie  zaproszonego na ucztę; b. reakcja gospodarza przeciwna do intencji  gościa; c. skutek: wstyd lub chwała wobec zgromadzonych) 
 Perykopa 12-14 ma podobną strukturę:
w. 12a - nagłówek ze wskazaniem adresata (do tego, który Go zaprosił, rzekł)
w. 12b. i ww. 13-14 - dwa paralelne pouczenia (a. gdy wydajesz obiad/ucztę...;  b. wskazanie, kogo zazwyczaj ludzie zapraszają, a kogo należy zaprosić  przede wszystkim; c. efekt zaproszenia – odpłata doczesna lub wieczna). 
 W  samym centrum struktury stoi w. 11, który najczęściej zalicza się do  perykopy poprzedzającej. Jest to zwięzła sentencja w formie antytezy,  podkreślająca radykalną różnicę między mądrością Bożą, a mądrością tego  świata. Wyraża ona istotną treść obu perykop i jest „mostem”, który  wiąże je w jedno. 
 Kompozycję  tekstu Łk 14,7-14 można więc ująć w schemat: A-B1-B2-C-A’-B1’-B2’.  Odzwierciedla ona charakterystyczny sposób przepowiadania Jezusa.  Rytmiczne, paralelne frazy pozwalały uczniom dobrze zapamiętać i wiernie  powtórzyć słowa mistrza już po jednokrotnym ich usłyszeniu. Obrazowość i  kontrastowość oddziaływały na wyobraźnię słuchających, skłaniając ich  do „noszenia” słowa i medytowania go. 
 Jezus wkracza w świat pobożnych, religijnych ludzi i dokonuje przewrotu  w ich myśleniu, wskazując, że mądrość Boża jest zupełnie różna od  mądrości ludzkiej.   
Egzegeza
1 Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. 
 Zgodnie  z żydowskimi zwyczajami Jezus jako sławny nauczyciel został zaproszony  na świąteczny obiad. Nauczanie wygłoszone przezeń w synagodze znajdowało  swój ciąg dalszy w postaci rozmów przy stole. 
 Jezus chętnie przyjmuje zaproszenie, podobnie jak w Łk 11,37nn czy  jeszcze wcześniej, w 7,36nn. Podczas żadnej z tych trzech wizyt Jezus  nie pozwala sobie „zawiązać ust” uprzejmością i gościnnością gospodarzy,  lecz pozostaje sobą – Nauczycielem prawdziwym i dobrym, który pomaga  obecnym na uczcie zobaczyć Bożą prawdę, a w jej świetle także własną  hipokryzję i głęboko ukryty grzech. „Skandaliczne” zachowania Jezusa  przy stole w domach faryzeuszów (nieprzestrzeganie rytualnych obmyć,  rozgrzeszenie nierządnicy, uzdrowienie chorego w szabat...) były  prowokacją i apelem o otwarcie serc na miłosierdzie Boże. Jezus  nieustannie wychodzi faryzeuszom naprzeciw pomimo ich negatywnego  nastawienia: śledzili Go, by mieć powód do oskarżenia i potępienia Go. (por. 6,7; 20,20). 
 Nawrócenie „przywódcy faryzeuszów” dokona się ostatecznie dopiero w osobie Szawła z Tarsu, który wyzna: Dla  Chrystusa wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym  pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim - nie mając mojej  sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość,  otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga,  opartą na wierze - przez poznanie Jego: zarówno mocy Jego  zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach... (Flp 3,8-11) 
7 Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: 
 Zgodne z ówczesnymi obyczajami goście ‑ należący niewątpliwie do  lokalnej elity, bogaci i wysoko postawieni ‑ szukali sobie odpowiednio  zaszczytnego miejsca przy stole, jak najbliżej gospodarza. Faryzeusze w  szczególny sposób dbali o swoją pozycję w synagogach, na ucztach i na  rynkach, i byli przekonani, że mają prawo do pierwszeństwa przed innymi  ze względu na szczególną gorliwość w zachowywaniu Prawa Mojżeszowego  (por. 11,43; 20,45nn). Co więcej, byli pewni – w dobrej wierze ‑ że  dzięki temu są też bliżej Boga i że będą również zasiadać przy Jego  stole w królestwie Bożym. 
 Skłonność do szukania sobie lepszej pozycji kosztem drugich, pragnienie  posiadania i znaczenia więcej od innych, siedzi w każdym człowieku,  również w wierzących w Jezusa. Dowodzi tego choćby kłótnia pomiędzy  Apostołami o pierwszeństwo podczas Ostatniej wieczerzy (22,24) czy też  podziały między bogatymi i biednymi ujawniające się w sposób  skandaliczny podczas celebracji eucharystycznych w Koryncie (1 Kor  11,17-22; por. Jk 2,1nn).
 Jezus uderzy w dobre samopoczucie faryzeuszów i odwróci hierarchię  pierwszeństwa, pokazując w przypowieści o uczcie, że w rzeczywistości są  oni tymi, którzy odrzucają Boże zaproszenie, zbyt zajęci celebrowaniem  samych siebie, i że zamiast nich na uczcie królestwa zasiądą ubodzy,  kalecy i pogardzani (por. Łk 14,15-24). 
8 «Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by  czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. 
 Słowa  Jezusa nie są jedynie pouczeniem na temat właściwego zachowania przy  stole, ale sięgają o wiele głębiej. Wychodząc od sytuacji zwykłej uczty  Jezus pokazuje, że człowiek stworzony przez Boga, został zaproszony  przez Niego na „ucztę życia”, gdzie sam Bóg jest Gospodarzem. Mówiąc o  zajmowaniu miejsc przy stole Jezus daje niezwykle ważne pouczenie o tym,  jak powinna wyglądać komunia wierzących z Bogiem i wzajemne relacje  pomiędzy braćmi.
  Sam Jezus przychodząc na świat zajął ostatnie miejsce, jako Sługa  wszystkich. Objawiło się to zwłaszcza w ostatnich godzinach Jego  ziemskiego życia, najpierw podczas wieczerzy z uczniami (22,25-27), a  następnie na krzyżu – pomiędzy złoczyńcami (23,33). Jego władza jest  władzą miłości i służby, Jego pierwszeństwo wyraża się w oddawaniu życia  za najmniejszych. Bóg zajął miejsce ostatnie. Chcąc być jak najbliżej  Boga, trzeba wyrzec się pokusy dominacji i eksponowania siebie kosztem  drugich. Pyszny nie jest w stanie poznać Boga ani zbliżyć się do Niego! 
9 Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca!"; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. 
 Goście najbardziej dostojni wchodzili do sali biesiadnej jako ostatni,  stąd rzeczywiście mogło się zdarzyć, że ktoś, kto pospieszył się zbytnio  by zająć zaszczytne miejsce, bywał ku swemu wielkiemu zawstydzeniu  „degradowany”, jeśli pojawił się ktoś godniejszy od niego. 
 Patrząc głębiej widzimy tu wstyd pysznych i przekonanych o swej wysokiej godności, którzy będą mówić do Króla: przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś, lecz w odpowiedzi usłyszą wyrok: powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście; odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! (Łk 13,26n; por. Mt 25,9). 
10 Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy  przyjdzie gospodarz i powie ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej!"; i  spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. 
 Pragnienie, by być jak najbliżej Boga, na pierwszym miejscu przy Nim,  jest jak najbardziej właściwe. Trzeba jednak wiedzieć, jaki jest nasz  Bóg. Aby być blisko Niego, trzeba stać się jak On. Bóg zaś – jak  wspomniano wyżej – przyszedł na świat jako najmniejszy i pokorny i zajął  ostatnie miejsce, aby odnaleźć i ocalić najmniejszych i ostatnich. W  ten sposób dokonał przewrotu w ludzkim myśleniu o wielkości i chwale.  Chcąc być razem z Nim, trzeba być blisko ostatnich i najmniejszych,  służąc tym, których On nazwał swoimi braćmi (por. Mt 25,40; Łk 10,36n).
 Zajmowanie ostatniego miejsca oznacza również postawę wdzięczności i  pokory wobec Boga. Rezygnując z roszczeń i pretensji, z tego, „co mu się  należy” (por. 15,12), chrześcijanin przyjmuje wszystko z ręki Boga z  prostotą i wdzięcznością, jako hojny lecz całkowicie niezasłużony dar:  własne życie, talenty, pozycję społeczną, osiągnięcia... Tylko takie  pokorne usposobienie pozwala widzieć, że Bóg jest wspaniałomyślny i  nieskończenie szczodry, i że daje więcej, niż prosimy, czy rozumiemy (Ef  3,20). 
 Przykładem takiej pokory w ST był król Dawid, pytający ze zdumieniem: Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mię aż dotąd? (2 Sm 7,18). W Nowym Przymierzu wzorem tej postawy wobec Boga jest Maryja, która woła: Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy, bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej… (Łk 1,47-48).  
11 Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony». 
 Chęć wywyższenia samego siebie oznacza zdobywanie lepszego miejsca na  „uczcie życia” wbrew Bożym przykazaniom i kosztem innych, depcząc głowy ubogich (Am 2,6nn). Człowiek pyszny chce być „jak bóg”, podporządkowując  wszystko własnemu egoizmowi i na własną rękę chce decydować o tym, co  dobre, a co złe (Rdz 3,5). Skutkiem tego jest zawsze zerwanie więzi z  Bogiem, krzywda drugiego człowieka, a ostatecznie – koniec snów o  własnej wielkości i bolesny powrót do rzeczywistości. Adam budzi się  „nagi” – samotny, odarty z bogactwa i chwały, ukąszony przez śmierć (Rdz  3,7).
 Natomiast Nowy Adam, Syn Boży, uniżył samego siebie, aby stać się  bliskim dla wszystkich małych, słabych i zaginionych. Stał się  posłusznym aż do śmierci, dlatego Bóg Go wywyższył ponad wszelkie  stworzenie (por. Flp 2,5-11) i obdarzył władzą nad każdym człowiekiem,  by dał życie wszystkim, których powierzył Mu Ojciec (por. J 17,2). 
12 Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo  wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani  zamożnych sąsiadów, 
 Werset ten i następny – typowy dla semickiego sposobu mówienia ‑ nie  oznacza przeciwstawienia przyjaciół i krewnych ubogim i chorym („albo –  albo”), lecz ideę preferencji: zaproś przede wszystkim biednych i  cierpiących, a w drugiej kolejności – co oczywiste – również braci i  przyjaciół. 
 Tu również, podobnie jak wcześniej, Jezus nie udziela swoim słuchaczom lekcji savoir-vivre’u,  ale mówi coś o wiele głębszego i bardziej zasadniczego. W poprzednim  pouczeniu Jezus poleca zaproszonym zajmować ostatnie miejsce, tu zaś  nakazuje zapraszającym wybierać tych, co zajmują ostatnie miejsce. Tak  samo czyni Bóg! (por. ww. 15-24) Poznanie Boga, który utożsamił się z  biednymi i odepchniętymi, zmienia całkowicie sposób myślenia i  hierarchię wartości chrześcijan. Uczniowie Jezusa są wezwani, by tym  najbardziej potrzebującym świadczyć przede wszystkim wszelką konieczną  pomoc. 
 
aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę.
  Przyjaciele zaproszeni odwdzięczają się przez wzajemny afekt, krewni i  bracia – troszczą się przede wszystkim o interes rodziny, zamożni  sąsiedzi dają gwarancję sutej odpłaty za wyświadczone dobro. W każdym z  wyliczonych czterech przypadków wyświadczona dobroć wiąże się z  zapewnioną gratyfikacją. Człowiek zamknięty wyłącznie w tego typu  relacjach, z trudem znajdzie okazję do miłości prawdziwie  bezinteresownej, a więc podobnej do miłości, jaką kocha nas Bóg (Łk  6,32-36!).  
13 Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych.
  Czterem kategoriom ludzi w naturalny sposób przez nas preferowanych (w.  12), odpowiada w tym wersecie „lista” osób zepchniętych poza margines  relacji międzyludzkich, a także wykluczonych z kultu świątynnego (2 Sm  5,8; Kpł 21,17-20). A jednak Jezus przyszedł właśnie do takich: ślepych,  kulawych, trędowatych! Podniesienie ich z nędzy fizycznej i moralnej  stało się znakiem Jego godności i władzy mesjańskiej (Łk 7,22). Dla nich  Jezus stał się ubogim i przeklętym (2 Kor 8,9; Ga 3,13), aby ich  wyzwolić i uczynić bogatymi w wierze, i dziedzicami królestwa Bożego (Jk  2,5). 
14 A będziesz  szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę  bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych».
 Podobieństwo do Boga i uczestnictwo w Jego sposobie istnienia poprzez  hojną, bezinteresowną miłość, jest źródłem prawdziwego szczęścia. Dzięki  tej miłości umiera w nas egoista i grzesznik, a manifestuje się  człowiek nowy, stworzony na podobieństwo Chrystusa. Mówiąc o odpłacie  Jezus używa formy biernej (zostaniesz wynagrodzony) zaznaczając w ten sposób, że sam Bóg zatroszczy się o odpłatę przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych. 
 Ostatecznym wejściem na ucztę królestwa Bożego będzie dla  chrześcijanina moment śmierci, kiedy osiągnie on ostateczne i pełne  szczęście w zjednoczeniu z Bogiem.   
MEDITATIO
 Dokładniejsza analiza dzisiejszej Ewangelii pozwala uniknąć jej  powierzchownego rozumienia jako pouczenia na temat skromności i dobrych  manier przy stole. Jezus mówi tu o nowym sposobie istnienia przybranych  synów Bożych, którym jest pokora i miłość nie szukająca siebie (1 Kor  13,5).
 Pokora  wobec Boga polega na zdaniu się we wszystkim na Jego hojną dobroć i na  postawie wdzięczności, która pozwala dostrzegać we wszystkim ową  szczodrość Ojca niebieskiego. 
 Świadomość,  że wszystko jest nieustannym i niezasłużonym darem, wyzwala z kolei w  chrześcijaninie gościnność serca, czyli serdeczną otwartość i gotowość  pomocy wobec innych. Miłość ta (agape) nie ogranicza się tylko  do kręgu krewnych, przyjaciół czy wspólników w interesach. Przyjmuje  tych, których świat traktuje jak ludzi drugiej lub trzeciej kategorii. 
 Żyjąc  w królestwie Bożym, które już jest obecne, w bliskości Boga,  chrześcijanin doświadcza Jego wielorakiej troski, i dzięki temu staje  się zdolny zapominać o sobie i własnych potrzebach; służąc innym,  bardziej potrzebującym, czyni to nie po to, by znaleźć u nich  potwierdzenie siebie i gratyfikację. Jest wolny od samego siebie i służy  bliźnim po prostu dlatego, że w służbie znajduje źródło szczęścia,  które nie wymaga dalszych uzasadnień. 
 Ewangelia  ta wnosi bardzo istotne korekty w nasze codzienne życie  chrześcijańskie. Uświadamia nam przede wszystkim, że miłości i przyjaźni  Bożej nie można kupić, ani nie można wziąć samemu; można ją jedynie  przyjąć jako dar (J. Kudasiewicz). Po drugie: nie można być  chrześcijaninem tylko na własny rachunek, w oderwaniu od innych ludzi.
 Udział w uczcie eucharystycznej jest zapowiedzią i przygotowaniem do  uczty ostatecznej. Msza święta dobrze przeżyta domaga się ciągu dalszego  w naszym życiu: w bezinteresownej miłości i dobroci, w braku zgody na  niesprawiedliwe relacje międzyludzkie, w postawie ofiarnej służby. To  jest droga wiodąca na ucztę w królestwie niebieskim (J. Kudasiewicz). 
CONTEMPLATIO
 W dzisiejszej Ewangelii powraca jak refren wiele razy, w różnych formach, greckie słowo kalein: wołać po imieniu, zapraszać (strona czynna); być wezwanym, zaproszonym (strona bierna). 
 Z jednej strony przypomina ono o nieustannym, wielorakim zaproszeniu  płynącym do nas ze strony Ojca w niebie, by przyjmować Jego hojne dary,  naturalne i nadprzyrodzone. 
 Z drugiej strony zaś, przywołuje na myśl nasze powołanie do bycia  zapraszającymi, otwartymi wobec braci i sióstr, zwłaszcza ubogich i  potrzebujących.
 W świetle słów Pana Jezusa popatrz na siebie w relacji do Ojca i na  sposób, w jaki przyjmujesz Jego nieustanne zaproszenie, by być blisko  Niego, „w pokorze, prostocie i uwielbieniu”. Zauważ, jak ogromne jest  bogactwo Jego łaski.
 Popatrz  także na ludzi wśród których żyjesz i zobacz, jaka jest uczta, do  której ich zapraszasz; jak zapraszasz innych, zwłaszcza tych „obcych” do  korzystania z gościny w domu twojego serca, do czerpania z twojego  czasu, uważnej i cierpliwej troski, bezinteresownego ciepła,  współczucia, konkretnego wysiłku na ich rzecz...
 Pozwól, by w tobie zrodziła się większa wdzięczność za te wszystkie hojne dary.  
ACTIO
 Spójrz na tekst dzisiejszej Ewangelii, by zauważyć wszystkie  imperatywy, z jakimi Jezus zwraca się dziś do słuchających Go. Domagają  się one naszej odpowiedzi w postaci konkretnego rozeznania i działania.  Wybierz jedno wezwanie, które wydaje ci się szczególnie ważne i naglące  dla ciebie. Spróbuj odczytać je w sposób osobisty i skonkretyzować, tak,  aby mogło się ono przerodzić w realne postanowienie na najbliższy  tydzień. Zamieniając słowo Chrystusa w czyn, otrzymasz błogosławieństwo (Jk 1,25).  
 ks. Józef Maciąg, Lublin 
Literatura:
H. Witczyk, Pokora – otwarta przed każdym droga do nieba, „Serwis homiletyczny”,  www.jednosc.com.pl/
S. Fausti, Wspólnota czyta Ewangelię według św. Lukasza, Częstochowa 2006
J. Kudasiewicz, A. Tronina, Biblia na co dzień. Tom III, Warszawa 1998 
 
                    
