Lectio divina VI Niedziela Wielkanocna "C" (01.05.2016)

Jezus zapowiada Parakleta, Ducha Świętego (J 14, 23-28)

Pomijając Prolog (1,1-18) i Epilog (21,1-25), cała Ewangelia według św. Jana dzieli się na dwie części. Jej autor ukazuje objawienie chwały Pańskiej: w znakach czynionych przez Jezusa (rozdz. 1-12) oraz w wydarzeniu Jego męki, śmierci i zmartwychwstania (rozdz. 13-20).

Jej autor ukazuje objawienie chwały Pańskiej: w znakach czynionych przez Jezusa (rozdz. 1-12) oraz w wydarzeniu Jego męki, śmierci i zmartwychwstania (rozdz. 13-20).Badana przez nas perykopa (14,23-29) należy do początku drugiej części i osadzona jest ramach czasowych Ostatniej Wieczerzy. Jezus przeżywa ją w gronie najbliższych Mu osób. Ma świadomość swojego odejścia (śmierci), które niebawem nastąpi, dlatego wygłasza do swoich uczniów mowę pożegnalną. Mówi w niej o przyszłych wydarzeniach, bezpośrednio związanych z Jego Paschą. 

rozdziałach: 13-17 przeplatają się wzajemnie zapowiedzi Jezusa o Jego odejściu z tego świata, przejściu do swego Ojca, powrocie do uczniów oraz o posłaniu Parakleta, Ducha Świętego. Wszystkie te elementy występują także w interesującym nas fragmencie, choć przedstawione są nie w tak uporządkowanej kolejności. Czytelnik, wnikając jednak w dany fragment, ma mieć na uwadze całość właściwej chronologii prezentowanej w określonej sekcji, w której ów fragment jest osadzony.

Jezus daje obietnicę uczniom o Jego przyjściu do tego, kto Go miłuje i zamieszkiwaniu w nim wraz ze swoim Ojcem (w. 23). Później ogłasza przybycie Parkleta do uczniów (w. 26). Mówi wreszcie o swoim odejściu (śmierci), aby przejść do Ojca i ponownym, szybkim przyjściu do uczniów (w. 28). Jezus obwieszcza tę nowinę z perspektywy jeszcze swej obecności wśród uczniów, zanim spełnią się słowa Jego zapowiedzi (w. 25.29).  

II. Lectio

w. 23. Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy

.Miłowanie jest zestawione tutaj z zachowywaniem nauki. To swoiste synonimy. Jezus, w swej mowie pożegnalnej, używa bardzo podobnych określeń kilkakrotnie: 14,15.21.23.24; 15,10.14. Wszędzie tam jest mowa o zachowywaniu (dosłownie strzeżeniu) przykazań (gr. entolas) lub słowa (gr. logon) Jezusa (14,23.24). Określenia te wskazują nie na jakieś poszczególne przepisy prawne, ale na całą naukę Jezusa, który przyszedł, aby wypełnić Prawo, ale tym samym nadał mu o wiele głębsze i szersze znaczenie, aniżeli zwykli to byli czynić żydowscy oponenci Mesjasza. Fundamentem, na którym mają się opierać jakiekolwiek ludzkie postawy, jest przykazanie miłości do Boga i do człowieka zarazem (por. Mt 22,36-40). Zachowywanie nauki Jezusa jest jednocześnie sprawdzianem miłości, potwierdza jej autentyczność, wyraża ją konkretnie, w faktach, a nie tylko deklaratywnie („Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przstrzegają” – Łk 11,28).
                Partykuła „jeśli” wyraża warunek, coś co odnosi się do przyszłości, uwarunkowanej spełnieniem poleconej miłości. Jezus obiecuje swe przyjście, do tego kto Go miłuje. Będzie to wówczas głębokie zjednoczenie, nasycające tego, kto pragnie: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7, 37-38). Gdy Maria, siostra Marty, usiadłszy u nóg Pana, z miłością słuchała Jego słowa, wówczas sam Jezus powiedział o niej, że: „obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (Łk 10, 42). Jezus na różne sposoby objawia możliwość wejścia w bardzo bliskie relacje z Nim. Nie jest to jakieś stanie obok siebie, ale wzajemne przenikanie się, które zmierza do jedności na wzór jedności Ojca i Syna: „Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was” (J 14, 20).
 
w. 24. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale tego, który Mnie posłał, Ojca.

               Jezus mówi te słowa doświadczony wcześniej niewiarą w Jego Bóstwo ze strony części Żydów: „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę […]. Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście” (J 8,42.47). Jezus wielokrotnie podkreśla swą jedność z Ojcem, która ma charakter wzajemności i równorzędności (przykładowo: „Zanim Abraham stał się, JA JESTEM” – J 8,58; „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” – J 10,30; „Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” – J 10, 38). Nauka Jezusa zasługuje na najwyższe uznanie i bezwarunkową akceptację ze względu na Jego boski autorytet. Oddawana cześć Jezusowi jest skierowana wprost ku samemu Jahwe: „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca” (J 14,9). Może jednak następować kontestacja Jezusa i nie przyjmowanie Jego nauki, co dramatycznie wyraża o Nim Prolog jako odwiecznym Słowie: „Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J1,11). Przyjęcie lub odrzucenie Jezusa dokonuje się nie z braku wystarczającego objawienia o Nim. To w ludzkim sercu dokonuje się odpowiedź na Boże wezwanie do akceptacji Jezusa jako jedynego i autentycznego Bożego Syna: „Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo […]. Nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli Temu, którego On posłał” (J 5, 37.38); „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał” (J 6,44). 

w. 25. To wam powiedziałem, przebywając wśród was.
  

              Słowo „przebywając” jest tłumaczeniem greckiego menon. Czasownik ten w innych miejscach pism Janowych określany jest jako trwanie Ojca w Jezusie lub uczniów w Jezusie, w Jego nauce, w miłości Boga (por. J 14,10; 15,5.10; 1 J 3,6; 4,16; 2 J 1,9). Używany jest zatem dla podkreślenia wyjątkowo silnych, pełnych miłości więzi. Nie ma zatem znaczenia tylko czasowego, ale wskazuje na jakość spotkania. Jezus wygłasza swą mowę pożegnalną w gronie tych, których nazwie swymi przyjaciółmi: „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15, 15). Jezus świadom swego odejścia przekazuje jak w testamencie to, co najważniejsze, co stanowi Jego największe bogactwo. Czyni to wobec tych, których słodko miłuje: „Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami” (J 13, 33). 

w. 26. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

                Jezus odchodzi, ale mówi też do uczniów: „Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was” (J 14, 18). W jaki sposób Jezus zamierza przyjść ponownie do swoich najbliższych? Nieco wcześniej zapewnia: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze” (J 14, 16). Istotne jest tu zwłaszcza słowo „innego” (gr. allon). W 1 J 2,1 mowa jest o Jezusie Chrystusie, który jest dla ludzi (dosł.) Parakletem (tłum. Orędownikiem, Rzecznikiem). Widzialna obecność Jezusa Chrystusa, jako człowieka, ma być zastąpiona obecnością innego Parakleta – Ducha Świętego. Tak jak Ojciec posyłał Syna (gr. pempo), tak samo teraz będzie posyłał Ducha (także: gr. pempo). Istnieje ta sama relacja między Ojcem a Synem i Ojcem a Duchem. Przez posłanie Ducha Parakleta uczniowie będą doświadczać żywej obecności Jezusa, który też zaznacza swój absolutny udział w tym dziele mówiąc, że dokonuje się: „w moim imieniu”. Dar Ducha ma przy tym znamię trwałego charakteru. Uczniowie mogą się Nim cieszyć „na zawsze” (J 14,16). 
               Jezus jest pełnym objawieniem Ojca: „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca” (J 14,9); „Oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15,15). Duch Święty nie ma więc na celu jakiegoś poszerzania objawienia, ale ma uzdolnić uczniów do pełnego jego przyjęcia. Słowo Jezusa ma się przez Niego zakorzenić w sercu człowieka, tak aby trwało w nim i czyniło zjednoczenie, o którym mówi Jezus. Przez działalność Ducha Parakleta nauka Jezusa stanie się światłem ukazującym drogę postępowania ucznia. On sprawi, że uczeń będzie żył z wiary: „Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1 Kor 12,3). Paraklet udzieli też stosownego wsparcia w godzinie próby: „Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć” (Łk 12,11-12). 

w. 27. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.

                Świat w tym wypadku jest rozumiany jako biegunowe przeciwieństwo Królestwa niebieskiego. Władcą tego świata jest diabeł (por. J 12,31; 14,30), dlatego złe są jego uczynki (por. J 7,7). Jezus nie jest z tego świata (por. J 8,23) i ostatecznie doznaje z jego strony odrzucenia. Uczniowie Jezusa, a więc zachowujący Jego naukę, będą tym samym doświadczali tego samemgo, co ich Mistrz. Usłyszą od Niego zapewnienie: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność” (J 15,18).
                Pokój, o którym mówi Jezus, nie jest zatem także „z tego świata”, w znaczeniu ugodzenia się z nim, pójścia na jakiś kompromis. Wręcz przeciwnie. Jezus w innym miejscu mówi wprost: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął […]. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam” (Łk 12,49.51). Jezus pragnie przemiany tego świata, do którego przyszedł, aby go zbawić. W tym celu posyła też ogień, czyli Ducha Świętego. „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16,8). To w Jego mocy będą działać uczniowie Jezusa, który powierza im tę samą misję, którą On rozpoczął (por. J 17,18). Posłanie uczniów do świata tłumaczy nieuchronność konfliktu i cierpień z tego powodu, co przewiduje Jezus: „Na świecie doznacie ucisku” (J 16,33). Jednocześnie zapewnia swoich apostołów (a więc posłanych), aby się niczego nie lękali: „Odwagi! Jam zwyciężył świat” (J 16,33). I przy tych słowach Jezus dodaje otuchy: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli” (J 16,33). Jezus wypowiada to w obliczu Jego rychłego pojmania w Ogrodzie Oliwnym. Pokój Chrystusowy jest zatem udziałem w Jego mocy. Ta uzdalnia uczniów do oparcia się pokusom i grzechom tego świata oraz do mężnego wyboru zbawiennej drogi Krzyża.

w. 28. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.

                Jezus przygotowuje uczniów do swego odejścia. Ich zażyłość sprawia, że serca uczniów napełnia smutek z tego powodu. Jezus chce jednak, by inaczej spojrzeli na konieczność tego, co ma nastąpić. Mówi im: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was” (J 16,7). Duch Święty będzie uobecniał Tego, który zapowiada swoje odejście.Miłość, o jakiej wspomina Jezus, jest wnikaniem w Jego tajemnice i pojmowaniem rzeczy nie na sposób ludzki, ale Boży, zgodnie z Jego zamysłem. Odejście Jezusa jest bowiem realizacją Bożego planu i jest konieczne dla zbawienia. To jest podstawą radości. Przez dokonania Jezusa następuje objawienie zwycięstwa Ojca, do którego zwraca się Syn: „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło,które Mi dałeś do wykonania” (J 17,4). w. 29. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. 
               Jezus przewiduje dramatyczne wydarzenia, mając także wgląd w serca uczniów i w ich potrzeby. Wie, że za chwilę zostanie pojmany, zamęczony i stracony, uczniowie zaś rozproszą się i będą zalęknieni po Jego śmierci (por. J 16,32). Udzielony im później Duch Paraklet przypomni im wszystko i umożliwi życie wiary w jedności z Jezusem zmartwychwstałym. Do wszystkich pokoleń uczniów skierowane są słowa: „Abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego” (J 20, 31).
 

III. Meditatio
               

JEZUS głosi naukę, która nie jest tylko jakimś opisem tłumaczącym rzeczywistość, ani też zbiorem przepisów do zastosowania. Słowa Jezusa pochodzą od Tego, który jest Panem życia i śmierci, odwiecznym Logosem, Słowem, które stało się ciałem, Tym, który pragnie zamieszkiwania wśród ludzi i w sercu każdego z nich. Słowa Jezusa mają w sobie Jego moc i są źródłem życia, i to życia wiecznego: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24). Podczas pojmania w Ogrodzie Oliwnym, gdy Jezus obwieszcza: JA JESTEM (por. J 18,5n), ci, którzy przyszli po Niego, upadli na ziemię. Słowo Jezusa ma w sobie moc nieskończoną, która jest ponad siłami grzesznego świata. Jezus przekazał swoją naukę jako swoje słowo, dając sposobność do zjednoczenia się z Nim na wieki. Przekazał zatem to, co najważniejsze. Zapewnia o swojej obecności poprzez Ducha Świętego, który uzdalnia do asymilacji nauki Chrystusa i życia wiarą. ]
                UCZNIOWIE Jezusa są Jego umiłowanym gronem. Nazywa ich swymi przyjaciółmi, choć ma świadomość, że z powodu Jego śmierci rozproszą się zalęknieni. Ostatecznie dokona się w nich głęboka przemiana, co będzie dziełem Parakleta, obiecanego Ducha Świętego. Dopiero wtedy zaczną żyć pełnią wiary, do której zachęcał ich Zbawiciel. Przyjmowanie przez nich Bożego słowa i faktyczne karmienie się nim będzie możliwe. Święty Paweł stwierdzi później: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17). Uczniowie będą mogli doświadczać głębokiego zjednoczenia z Panem i nosić w sobie Jego pokój. Nie będzie to jakieś sentymentalne i jedynie subiektywne odczucie. Życie Apostołów po zesłaniu Ducha Świętego potwierdzi obecność w nich nadprzyrodzonego źródła. W zjednoczeniu z Jezusem zmartwychwstałym będą głosili z mądrością Jego naukę, czynili z mocą cuda, dawali mężnie świadectwo, nie uciekając od prześladowań i akceptując swoją śmierć. To w nich wypełni się słowo Jezusa.

 
IV. Contemplatio et actio 

               Czy wśród twoich modlitw bywają takie, o których mógłbyś powiedzieć, że są doświadczeniem obecności Pana, który zamieszkuje w tobie? Jeśli nie, to dlaczego? Czy pragniesz takiego spotkania?
 

               Jak oceniasz własną ufność wobec Jezusa? Znajdź jedną dziedzinę życia, w której nie czujesz oparcia, pewności i szukasz zabezpieczenia. Poszukaj słowa Jaezusa, które wypowiada w kontekście twojego problemu.
 
                Wyobraź sobie dzieje świata i swoją własną historię: Co by się stało, gdyby nie było posłania Ducha Świętego? W czym życie byłoby inne? 
                Co czujesz, gdy słyszysz słowa celebransa podczas Eucharystii: „Pokój wam!” (itp.)? Czy możesz powiedzieć o sobie, że spotkanie z Jezusem w liturgii jest dla ciebie przemieniające? 
                Czy doświadczasz jakiegoś ucisku, prześladowania ze strony „tego świata”? Czy starasz się być znakiem sprzeciwu trwając w nauce Chrystusa pomimo przeciwności? Czym różni się twoje życie od postępowania człowieka niewierzącego?


Ks. Wojciech Rebeta, Lublin