Dobre Słowo 12.12.2013 r. czwartek, II tydzień Adwentu

 

Dobre Słowo 12.12.2013 r. – czwartek, II tydzień Adwentu

 

Iz 41,13-20; Ps 145,1.9-13; Iz 45,8; Mt 11,11-15

 

Gwałtowniej z łagodnością, czyli o wyzwaniach, co nie dają świętego spokoju

Jeżeli ma nastąpić wołanie Ducha Świętego, które przełoży się na konkretne spotkanie z Jezusem mówiącym w tym słowie i jeżeli rzeczywiście słowo ma mieć moc zbawiania naszego życia, naszej duszy, to potrzebne są dwa przypomnienia.

Po pierwsze: Jeśli dar tych rozważań nie został przez ciebie poprzedzony osobistym spotkaniem ze słowem i to takim, które przekłada się na konkretną reakcję, np. fascynacji jakimś zdaniem bądź czymś, co sprawiło, że wzbudziła się w tobie inspirująca refleksja, ewentualnie jakieś konkretne zdanie cię odepchnęło – to zostaw dar tych rozważań i sięgnij jeszcze raz do słowa.

Po drugie: Jeśli ten czas, który wybrałeś na rozważanie słowa, nie jest twoim darem i nie jest wygospodarowany, a pojawił się tak mimochodem, odłóż to rozważanie i wygospodaruj sobie czas, aby rzeczywiście spotkać się z Panem.

Duchu Święty, który chcesz prawdziwych spotkań i przebywania z Jezusem, a nie jakiejś fikcji i zbywania Go, pomóż nam odkryć, że jest możliwe zorganizowanie się dla Jezusa.

Gdy sięgamy do dzisiejszej liturgii słowa, pojawia się nie raz już odtwarzany motyw biblijnych sprzeczności. Najpierw słyszymy: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! A później słyszymy: Ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę. Później psalm mówi: Pan jest łagodny i bardzo łaskawy, a Jezus w Ewangelii dodaje: Aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Bądź tu mądry i odnajdź coś, co będzie stanowić całość!

Warto się odwołać do wniosku pojawiającego się przy okazji tych pozornych biblijnych sprzeczności, a mianowicie: jeśli coś nam się nie układa w całość, czegoś nie potrafimy ogarnąć, to Pan Bóg puka i mówi: Halo! Pozwól mi być Bogiem, to znaczy trzymać rękę na pulsie tego wszystkiego. To nie ty masz trzymać kontrolę i nie ty masz to ogarniać, to Ja mam cię ogarnąć. Bo, po pierwsze, jestem tajemnicą, czyli nie kimś, z kim się zakumplowałeś, a po drugie, jestem dla ciebie wyzwaniem, które nie pozwala ci zaznać świętego spokoju.

Ciekawe, że Jezus w tym fragmencie z Ewangelii według świętego Mateusza dokonuje pewnej pochwały Jana Chrzciciela. Ta pochwała Jezusa jest trochę podejrzana. Jak pamiętamy kontekst zdań, które w tej chwili Jezus wypowiada, to może zwrócić uwagę zdecydowanie, z jakim Jezus demaskuje powierzchowność w spojrzeniu na Jana i fałszywy podziw, który nie przekłada się na konkretne decyzje. Ale strategia Jezusa w posługiwaniu się pochwałami czy naganami ma zawsze przemyślany cel. Jezus chce, żeby związane z codziennym życiem zniechęcenia nie zraziły, nie zamknęły nas, a pochwały nie przyczyniły się do większego rozkapryszenia i nie zwiodły nas. Jego pochwała, w której mówi: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on, próbuje nauczyć nas takiego spojrzenia na dobro i zło, żeby zachować właściwe proporcje.

Dobro i zło, które odkrywamy w swoim życiu, mają stawać się dla nas wyzwaniem, zachętą do gwałtownej współpracy z łaską. Cokolwiek w sobie odkryjemy, czy to będzie coś złego, nagannego, celem tego nie jest, abyśmy się zapłakali, pozamykali, rozżalili i uprzedzili do siebie, do świata, czy do Boga. Podobnie celem odkrycia dobra nie jest to, abyśmy wpadli w pychę albo powiedzieli, że: Nie, nie mam takiego dobra, ewentualnie dodali: no, ale oprócz tego mam jeszcze inne dobra. Nie.

Celem odkrycia dobra, tak jak i odkrycia zła, jest zachęcenie nas do gwałtownej współpracy z łaską. Jeśli dobro i zło nie stają się dla nas zachętą i wezwaniem do gwałtownej współpracy z łaską, psują nas.

Co z rozważanych treści zwróciło twoją uwagę na tyle, aby zainspirować twoje serce, umysł do decyzji przebywania z Panem? Co natomiast staje się dla ciebie niezrozumiałe, co najchętniej zakatalogowałbyś do kategorii: Nie wiem, o co tu chodzi i zostawił niech sobie gdzieś tam leży, czyli tym samym pozbawił się inspirujących twoje serce poszukiwań wyzwań, by z tego słuchania zrodziła się ufna wiara? Ona wcale nie musi się przerodzić w ach! i och! Może wyrazić się w jakimś buncie. Wcale nie musi wyrazić się w buncie, bo może wyrazić się w łagodności i pokoju, który pochodzi od Pana.

Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.

Ksiądz Leszek Starczewski

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.