Przyjrzeć się od początku

Dobre Słowo 12.08.2011 r.

Przyjrzeć się od początku

Taki jest zamysł Stwórcy, który świetnie odczytuje pragnienia ludzkich serc – pragnienia bycia w relacji. Bo stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, który jest w relacji, sami potrzebujemy relacji. Schniemy, gdy nie mamy z kim porozmawiać o tym, co dzieje się w naszym codziennym, bardzo powszednim, zwykłym życiu. Schniemy, kiedy nie mamy wobec kogo otworzyć serca. Jak zauważył jeden z teologów, analizując kwestię podejmowania decyzji, jednym ze sposobów, przez który przychodzi Pan Bóg z podpowiedzią w znalezieniu jakiegoś rozwiązania czy w podjęciu decyzji, są mądre rozmowy z drugim człowiekiem. Filozofia dialogu ks. Tischnera mówi, że jeżeli szczerze rozmawiam z drugim człowiekiem, to odkrywam sprawy, o których wcześniej nie miałem bladego pojęcia. Przychodzi jakieś tajemnicze światło, przez które Bóg do nas przemawia.

Dobre Słowo 12.08.2011 r.

Przyjrzeć się od początku

Panie, daj nam odwagę przyjęcia naszego życia, jako Twojego daru. Daj nam moc Ducha Świętego, abyśmy w świetle Twojego słowa interpretowali wszystkie wydarzenia, abyśmy pozwolili Ci odczytywać nasze serca i historie tak, jak Ty je widzisz.

Klamrą łączącą dzisiejsze czytania wydaje się być Boże spojrzenie na wydarzenia. Pewnie innych wniosków odbiorca Bożego słowa się nie spodziewa. Ale gdy uczciwie się przysłuchujemy naszym rozmowom, w czasie których opowiadamy historię naszego życia, to bardzo często niewiele tam Boga, niewiele odczytywania, że Pan przez to do mnie przemówił, w tym wydarzeniu Pan do mnie się zwrócił. Pan dał mi taką pogodę. Pan dał mi takiego przyjaciela itd.

Klamrą spowijającą oba czytania i pozwalającą łączyć to, co ludzkie i Boskie w naszym życiu, jest słowo Pana.

Jozue wychowuje lud, przejmując pasterzowanie po Mojżeszu. Zbiera całość, aby podsumować dotychczasowe wydarzenia w historii Izraela właśnie w kluczu działania Boga. Interpretuje wszystko przez pryzmat Bożego działania. Każde z wydarzeń, które mocno zapisały się w świadomości Izraelitów, ma światło Bożego prowadzenia.

Warto pytać samych siebie: Na ile nasze spojrzenie na wydarzenia życia uwzględnia kontekst tego, co Bóg mówi przez to do nas?

Warto zrobić sobie streszczenie dotychczasowych relacji z Panem Bogiem, z drugim człowiekiem, i uczciwie się zapytać, ile jest tam konkretnych odniesień do Bożego planu i Bożego prowadzenia, a ile jest miejsca na jakąś bylejakość widoczną w powiedzeniach: Tak musiało być, widocznie to zdarzenie miało mi się przytrafić…, czyli myślenia zupełnie bezosobowego, bez odniesienia do działania w tym Boga.

Druga sprawa to sposób interpretowania bardzo ważnego problemu – jednego z wielu, który się pojawił w czasach fizycznej obecności Jezusa w Palestynie – jakim była kwestia rozwodów.

Tym razem faryzeusze przychodzą nam z pomocą, nawet kiedy czynią to nieświadomie, bo wystawiają Jezusa na próbę. Zadając pytanie, pozwalają nam dzięki odpowiedzi Jezusa spojrzeć na tak samo dziś żywy problem rozwodów.

Jezus odnosi to pytanie bezpośrednio do Bożego słowa: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: «Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”.

Taki jest zamysł Stwórcy, który świetnie odczytuje pragnienia ludzkich serc – pragnienia bycia w relacji. Bo stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, który jest w relacji, sami potrzebujemy relacji. Schniemy, gdy nie mamy z kim porozmawiać o tym, co dzieje się w naszym codziennym, bardzo powszednim, zwykłym życiu. Schniemy, kiedy nie mamy wobec kogo otworzyć serca. Jak zauważył jeden z teologów, analizując kwestię podejmowania decyzji, jednym ze sposobów, przez który przychodzi Pan Bóg z podpowiedzią w znalezieniu jakiegoś rozwiązania czy w podjęciu decyzji, są mądre rozmowy z drugim człowiekiem. Filozofia dialogu ks. Tischnera mówi, że jeżeli szczerze rozmawiam z drugim człowiekiem, to odkrywam sprawy, o których wcześniej nie miałem bladego pojęcia. Przychodzi jakieś tajemnicze światło, przez które Bóg do nas przemawia.

Jest to potwierdzenie tego, że potrzebujemy być z kimś w bardzo zażyłych relacjach, potrzebujemy drugiej osoby i druga osoba potrzebuje nas. Jedną z podstawowych form bycia z kimś drugim jest małżeństwo. Przepisy żydowskie mówiły, że jeżeli po 20 roku życia zostawało się bez relacji małżeńskiej, to łamało się przykazanie: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się. Wyjątek stanowili tylko ci, którzy całkowicie oddawali się studiowaniu Biblii.

Dlatego pytanie faryzeuszów jest uzasadnione. Odpowiedź Jezusa, który odnosi się natychmiast do Bożego słowa, jest jasna i czytelna. Ale podstęp faryzeuszy, a pewnie także i ich wątpliwość, bazowały na liście rozwodowym, który Mojżesz polecił dać w sytuacji, kiedy mąż znalazł w żonie coś odrażającego. Jezus także i to tłumaczy:Zatwardziałość serc waszych sprawiła, że Mojżesz poszedł na takie ustępstwo. Od początku tak nie było.

Wracajmy do początków. Wracajmy do tego, co jest Bożym zamysłem. Im bardziej odchodzimy od Bożych zamysłów, tym szybciej tracimy tożsamość, a także poczucie sensu naszego życia. Im bardziej odchodzimy od traktowania życia, jako miejsca, w którym działa Bóg, tym szybciej poganiejemy, stajemy się jakimś przypadkowym trybem, produktem gospodarczym, jakimś wyborcą politycznym, rzeczą – niczym więcej. A nam jest źle, gdy jesteśmy traktowani przez kogoś, jak rzecz. Jest nam źle, gdy sami siebie i swoje pragnienia traktujemy jak rzecz. Dlatego potrzebujemy żywych relacji z osobami.

Dziękujmy Panu za to, że przychodzi do nas ze światłem Bożego słowa i pytajmy się, ile w nas jest otwartości na przyjęcie Bożego światła.

Przysłuchujmy się swoim myślom, jak interpretujemy nasze życie, to, co dzieje się w nim w tej chwili. Jak to konkretnie komentujemy? Przyłapmy się na myśli, czy zdaniu, komentarzu, jaki wypowiadamy na temat tego, co dzieje się aktualnie w naszym życiu.

Panie, Ty chcesz, aby człowiek był w relacji z drugą osobą i stopniujesz te relacje. Dziękujemy Ci za to, że światło Twojego słowa dotyka naszych realiów. Pomóż nam, abyśmy przyjęli moc Ducha Świętego, która pozwoli nam rozprawić się z pogaństwem w naszym myśleniu, działaniu, komentowaniu, które nie przyjmuje Twego światła i komentuje życie daleko od Twojego zamysłu.

Ksiądz Leszek Starczewski