Kazanie na II Niedzielę Wielkiego Postu "A" (20.03.2011)

Ks. Marcin Kowalski

Trzy wezwania na Wielki Post

Wielki Post – okres, który ma nas przygotować na Święta Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Jeśli nasze przygotowania traktujemy poważnie, podejmujemy w Poście własne zobowiązania, pracujemy nad jakimś aspektem naszego życia. W przeciwieństwie do antycznych filozofów czy do wielu współczesnych prądów ascetycznych w buddyzmie czy hinduizmie, Chrześcijanie nie umartwiają się dla osiągnięcia stanu SAMODOSKONAŁOŚCI, aby wyrobić w sobie apatheię, obojętność na otaczający nas świat. Wielki Post i związane z nim oczyszczenie wprost przeciwnie ma nas tym bardziej otworzyć na Bożą obecność w Ewangelii i w drugim człowieku. Oto trzy wskazówki, jakie otrzymujemy od Pana słuchając Jego Słowa na II Niedzielę Wielkiego Postu.

1. „Wyjdź wreszcie z twojej ziemi” (Rdz 12,1)

W pierwszym czytaniu słyszymy dziś początek słynnej historii Abrahama, choć niewielu z nas zapewne wie, że wędrówka patriarchy zaczyna się nieco wcześniej. W Rdz 11,31 Terach, ojciec Abrama wyrusza z Ur Chaldejskiego do ziemi Kanaan, aby się tam osiedlić. Razem z nim wędrują, Abram, jego syn, Lot – syn Harana i wnuk Teracha, oraz Saraj, żona Abrama. W drodze do Kanaanu wszyscy oni zatrzymują się w Charanie, gdzie się osiedlają i gdzie także umiera Terach. Czy wyprawa Teracha inspirowana była Bożym wezwaniem? Czy w trakcie zabrakło im sił i postanowili osiąść w Charanie, poszukując swojej małej stabilizacji i spokojniejszego życia? Milczy o tym autor opowiadania. Z jego dalszego rozwoju można jednak wnioskować, że Bóg zniecierpliwił się bezczynnością Abrahama. Mówi do niego: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca” (Rdz 12,1). Właściwie w tekście hebrajskim czasownik „iść” pojawia się w towarzystwie wyrażenia „dla ciebie” (lek leka), co można by przetłumaczyć przez „powinieneś już iść” albo „dobrze będzie dla ciebie, jeśli już wyjdziesz” (dativus commodi). Bóg popycha Abrahama do zrealizowania planu, który przedsięwziął jeszcze jego ojciec Terach, i który, jak się okazuje jest także Bożym planem. „Wyjdź z domu ojca do kraju, który ci ukażę”. Dalej Bóg obiecuje Abramowi: „Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi” (Rdz 12,2-3).

Bóg zaprasza patriarchę do wędrówki w nieznane. Celem fizycznym, kresem wędrówki, jest kraj, ziemia obiecana, o której wie Pan i którą ma wskazać Abrahamowi. Jednak prawdziwym celem, powodem, dla którego Bóg zaprasza Abrahama do wędrowania w swoim towarzystwie jest błogosławieństwo (berakah). Bóg chce pobłogosławić patriarchę, chce go uczynić ojcem narodów, chce wejść w jego życia. Wspólne wędrowanie do Kanaanu to tylko rama czasowa i przestrzenna dla innej wędrówki, którą odbywać będą Bóg i jego Sługa. Ci dwaj wspólnie wspinać się będą na heroiczne wyżyny zaufania i wiary, jak ta na górze Moria, gdzie Bóg podda Abrahama prawdziwej próbie ognia (Rdz 22). Wspólnie będą także przeżywać ludzkie słabości, gorycz zdrady i zwątpienie w Boże obietnice (Rdz 15; 17; 20). Na początku trzeba jednak podjąć zaproszenie i wyjść. Opuścić dobrze znane obszary, dom ojca i życie dla siebie i zwrócić się ku temu, co nieznane: żyć bardziej dla Boga i innych, być Bożym błogosławieństwem dla innych. To pierwsza prawdziwa próba, której poddany zostaje Abraham i zdaje ją doskonale. „Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał” (Rdz 12,4). „Wyjdź wreszcie z twojej ziemi”, to pierwsze wezwanie jakie słyszymy dziś także my.

2. „Nie wstydź się świadectwa Pana” (2 Tm 1,8)

To słowa św. Pawła skierowane do Tymoteusza, jego zaufanego współpracownika, którego pozostawił, aby kierował wspólnotą w Efezie. W słowach tych pobrzmiewa nakaz misyjny, który Jezus zostawił swoim uczniom: „Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi” (Mk 8,38). Sam Paweł Liście do Rzymian pisał: „Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego” (1,16). Tymoteusz nie może wstydzić się świadectwa (martyrion) Pana, jego Krzyża i Zmartwychwstania, ani Apostoła, dzięki któremu otrzymał wiarę. Paweł pisze z więzienia w Rzymie będąc świadomym bliskiego kresu swojej drogi i męczeńskiej śmierci, która go czeka. Traktuje swoje życie jako nieustanną walkę dla Ewangelii i pisze do swojego duchowego syna: „weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii” (2 Tm 1,8). W niej zawiera się Dobra Nowina o Jezusie, który nas odkupił i powołał, nie ze względu na nasze zasługi ale ze względu na Boże miłosierdzie i przedwieczny plan wobec nas (2 Tm 1,9). Ewangelia rzuca światło na sens ludzkiego życia i na nieśmiertelność, która nas czeka (2 Tm 1,10). Jak można nie walczyć o to, co nadaje sens życiu chrześcijanina? Nie wstydź się Jezusa. Walcz o miejsce dla Ewangelii w swoim życiu, walcz o wieczność – to drugie wezwanie, które słyszymy.

3. Przemieniaj się przez słuchanie Słowa

Ten trzeci i ostatni imperatyw odnaleźć można w dzisiejszej Ewangelii. Jezus przed swoją śmiercią ukazuje uczniom, dlaczego podejmuje drogę krzyża, i dokąd ona prowadzi. Na ich oczach staje przed nimi w chwale zmartwychwstania z twarzą jaśniejącą jak słońce i w ubraniach, od których bije blask światła (Mt 17,2). Mojżesz i Eliasz stojący obok Niego to dwaj wielcy świadkowie Słowa Bożego w Starym Testamencie (Mt 17,3). Wizja musiała być porażająco piękna (kawałek nieba na ziemi) skoro Piotr straciwszy głowę mówi: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza” (Mt 17,4). Jest jednak inny sposób na to, aby zatrzymać Mojżesza i Eliasza na ziemi. Jest inny sposób na to, aby zobaczyć twarz Zmartwychwstałego. Nie trzeba rozbijać namiotów. Ten sposób wskazuje sam Bóg Ojciec: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (17,5). Słuchać Słowa Jezusa, znaczy sprowadzić niebo na ziemię. Słuchać Słowa Jezusa i czytać jego Ewangelię znaczy widzieć Zmartwychwstałego. A wszystko po to, abyśmy już dziś przemieniali się i stawali coraz bardziej podobni do Niego, jaśniejący nowym życiem w Bogu. To trzecie i ostatnie wskazanie.

Aplikacja

Zbierając w całość przesłanie dzisiejszej liturgii można w niej odnaleźć trzy wezwania wyznaczające naszą pracę na Wielki Post:

1) Wyjdź z twojego świata, przestań traktować swoje życie (obojętnie szczęśliwe czy przegrane) jak twoją wyłączą własność. Bóg chce cię uczynić błogosławieństwem dla innych – życie dla samego siebie nie ma sensu. Wyznaj w spowiedzi i odrzuć to, co cię zniewala i nie pozwala ci na szczęśliwe relacje z innymi i z twoim Panem. Pan pragnie cię uwolnić od tego, co jest twoim więzieniem, ale potrzebuje twojego kroku wiary i odwagi.

2) Jeśli w sposób wolny starasz się kroczyć za Jezusem, to walcz o coraz jaśniejszą prawdę Ewangelii twoim życiu. Nie wstydź się dawać dobre świadectwo twojemu Panu gdziekolwiek żyjesz, uczysz się i pracujesz. W ten sposób Pan nie zawstydzi się ciebie, kiedy staniesz przed Jego sądem.

3) Słuchaj Słowa Bożego, czytaj Ewangelię i rozważaj ją, a doświadczysz mocy Boga, która przemienia twoje życie. Niebo otwiera się przed tymi, którzy biorą do ręki Biblię. Zmartwychwstały Jezus mówi do nas w swoim Słowie i daje nam siłę, abyśmy stawali się jak On.