Homilia na XIX Niedzielę Zwykłą "C" (07.08.2022)

ks. Artur Malina

DLA OBOJĘTNYCH I OSPAŁYCH

Zmiany notowań na giełdzie, wzrosty cen paliw na rynkach światowych, wahania kursów walut, decyzje dotyczące stóp procentowych w banku centralnym to codzienne wiadomości serwisów światowych i krajowych. Takie informacje przyciągają uwagę nie tylko specjalistów od ekonomii i finansów. Jak Bóg i Jego słowa mogą wzbudzić zainteresowanie człowieka współczesnego? Dlaczego warto otworzyć otworzyć swoje oczy na prawdziwe skarby?

1. Głos wywołujący

Stary Testament opowiada liczne historie ludzi nieźle sobie radzących w swoim życiu. Do takich postaci odwołuje się List do Hebrajczyków, wspominając tych, których można nazwać bohaterami wiary. Opuszczali oni rodzinne ziemie i zmieniali miejsce zamieszkania, aby znaleźć lepsze warunki dla życia, tak samo jak to czyni wielu dzisiaj.

O takiej wędrówce słyszymy w drugim czytaniu. Nie ma w niej nic nadzwyczajnego na tle migracji ludów, plemion i rodów. Poszukiwanie lepszych warunków życia było wyznaczane rytmem zmian w przyrodzie, kiedy na przykład w związku z następstwami pór roku wędrowano w poszukiwaniu pastwisk. Migracje były też wywoływane przez niespodziewane wydarzenia, takie jak: głód, susza i konflikty. Świadectwa tych wędrówek znaleźć można w sagach rodzinnych Starożytnego Wschodu, których przykładem są cykle patriarchów w Księdze Rodzaju. Podobieństwo biblijnego wędrowania do innych migracji jest tylko częściowe.

Nie wszyscy dostrzegali tę istotną różnicę. Na przykład Józef Flawiusz starożytny historyk żydowski w Dawnych Dziejach Izraela tłumaczył wyjście Abrahama prześladowaniami ze strony mieszkańców Mezopotamii, którzy wystąpili przeciw patriarsze wyznającemu wiarę w jedynego Boga i przekonującemu ich do odrzucenia wierzeń pogańskich: „Za głoszenie takich poglądów powstali przeciw Abrahamowi Chaldejczycy i inni mieszkańcy Mezopotamii. Wtedy właśnie postanowił on wyemigrować”.

Łatwo dostrzec różnicę wskazaną przez List do Hebrajczyków. Trzy czasowniki oznaczają główne czynności patriarchy: usłuchał, wyszedł i nie wiedział. Samo wyjście i nieznajomość celu drogi jeszcze nie wyróżniają Abrahama wśród innych wędrujących. Niezwykły jest pierwszy akt: Abraham posłuchał Boga. Owocem takiego słuchania jest przyjęcie wielkiego daru, o którym pisze św. Paweł w Liście do Rzymian: „Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (10,17).

Łatwo zagłuszyć w sobie ten głos mówiącego do nas Boga w Jego Synu, jeśli wymagania wydają się być trudne. Może wielu zdecydowałoby się na radykalną odpowiedź, gdyby wiedziało, że bliski jest koniec świata i – tak czy inaczej – trzeba wszystko pozostawić. Dzisiejsza Ewangelia mówi nam o bliskości tego końca i konieczności kształtowania życia w oczekiwaniu na ten koniec. Chociaż w żadnym miejscu Ewangelii Jezus nie objawia czasu swojego powtórnego nadejścia, to jednak swoim uczniom głosi pewność tego przyjścia.

2. Skierowany do nas

Trzeba nam otworzyć oczy i uszy i zwrócić je do tego, który jest prawdziwym szczęściem. Chrześcijanie czasów apostolskich potrzebowali takiego wezwania do czuwania, bo również im groziły: zniechęcenie w oczekiwaniu na przyjście Pana, rezygnacja z wysiłku, duchowa ospałość.

Przypowieść o panu powierzającym słudze zadania do wykonania ma na celu wezwanie uczniów do ciągłej i aktywnej czujności, która polega na wierności w czasie nieobecności Jezusa. Podobnie przypowieści w innych Ewangeliach, które wygłosił On jako odpowiedź na ich pytania o czasy ostateczne. Wszyscy słuchacze powinni je rozumieć i nie być ziemią, na której łatwo i bujnie wszystko porasta, a która nie wydaje ziarna. Powinni unikać ospałości sług, przeciętności jednego talentu, lekkomyślności pięciu panien i pustych obietnic drugiego syna. W naszych środowiskach jest tylu, którzy marnują swoje zdolności, którzy dają tak mało, niesłychanie mało w stosunku do tego, co otrzymali jako zadanie do spełniania w każdym czasie, jako talenty do pomnażania bez powoływania się na bezużyteczne tłumaczenie, usprawiedliwianie własnej bezczynności.

3. Aby nie iść na łatwiznę

Na czym wierność Bogu konkretnie ma polegać? Tam wszędzie, gdzie są powierzone zadania, talenty, miny i lampy oliwne, osoby obdarzone nimi wezwane są do przewidywania, dobrego zarządu, właściwego obchodzenia się z nimi. Na wierność wskazują osobiste powołanie, obowiązki rodzinne, powinności społeczne. Na pewno nie zawsze i nie zaraz taka wierność przynosi wymierne korzyści. Pan sługi wrócił dopiero po dłuższym czasie. W krótkiej perspektywie bardziej opłaca się pójście na łatwiznę, często zły przykład otoczenia może kusić i pociągać w dół.

Panie, obdarzający niezliczonymi darami, naucz nie marnować tak świetnych zdolności, którymi obdarzasz tak wielu. Naucz dostrzegać tych, którzy otrzymali wiele, nie zazdrościć im, nie przeszkadzać w pomnażaniu dóbr, ale pomagać i popierać ze wszystkich sił.